Sfałszowali badanie na zawartość alkoholu? – reportaż

Czy ostrowscy funkcjonariusze drogówki dopuścili się sfałszowania wyniku badania alkotestem? A może próbka krwi została skażona w szpitalu? Prawidłowa odpowiedź jest niezbędna do uzyskania sprawiedliwego wyroku w sprawie wypadku, do którego doszło przed czterema laty w miejscowości Ligota, gm. Raszków.
Pan Jacek Ławniczak feralnego dnia jechał samochodem Ford Galaxy wąską ulicą w miejscowości Ligota. Po jednej stronie znajdują się zabudowania, z drugiej zaś jest szerokie pobocze. To właśnie na nim stał zaparkowany Renault Clio. Mieszkaniec pobliskiej posesji postanowił przejechać Renówką z pasa zieleni na swoją posesję. Miał do pokonania całą szerokość jezdni.

– Jacek Ławniczak

Kierowca Renault Clio został odwieziony do szpitala z urazem nogi. Funkcjonariusze przebadali mężczyznę alkosensorem na zawartość alkoholu. Wówczas wynik był jednoznaczny 0.0, czyli trzeźwy.
Brak alkoholu w wydychanym powietrzu może dziwić, ponieważ współpracownicy kierowcy renówki zeznali, że pili razem z nim w pracy alkohol.

Gdyby tego było mało, w szpitalu pobrano krew do badań. Jak się okazuje jest to standardowa procedura.

– Lucyna Kasprzyk

Na wyniku ze szpitalnego laboratorium znalazł się wynik… 3,93 promila. Skąd zatem tak duża rozbieżność pomiędzy wynikami 0.0 i 4 promilami? Początkowo ówczesny (wice)dyrektor szpitala, pan Michał Bargiel zasugerował, że mogło dojśc do skażenia próbki krwi przy jej pobieraniu. Błędem miało być przemycie skóry  alkoholem. Jednak było to wyłącznie domniemanie dyrektora Bargiela nie poparte żadną ekspertyzą.

Chcąc dociec prawdy postanowiliśmy przeprowadzić eksperyment. Przedstawiciel Ostrow24.tv poddał się badaniu krwi. Poprosiliśmy pracownika szpitala by ten obficie przemył skórę alkoholem i bezpośrednio po tym, zanim alkohol wyparuje, wbił igłę i pobrał krew. Śledziliśmy cały proces obiegu próbki badanej krwi by mieć całkowitą pewność co do prawdziwości wyniku.

Po kilkudziesięciu minutach komputer podłączony do specjalistycznej maszyny badającej krew wyświetlił wynik. Nasza próbka skażona świadomie alkoholem wykazała raptem 0,04 promila czyli 100 razy mniej niż próbka kierowcy Renault Clio.
W Polsce znane są przypadki gdzie policjanci świadomie fałszowali wyniki alkotestu. Wśród pracowników ostrowskiej komendy pojawiają się nieoficjalne głosy mające potwierdzać podobne mechanizmy.

CZYTAJ  Całonocna akcja strażaków w dużej firmie

Ostrowska Sędzia, pani Renata Sztendel uznała  Pana Jacka Ławniczaka winnym przyczynienia się do spowodowania wypadku. Natomiast kierowcy Renault Clio przypisano wykroczenie i ukarano za spowodowanie kolizji. Warto przypomnieć, że Sędzia pani Renata Sztendel zasłynęła kuriozalnym wyrokiem stwierdzającym, że dziennikarz i jego kamera to tłum. Dopiero Sędzia Wojciech Baszczyński przyjrzał się bliżej przedmiotowej sprawie i nie doszukał się winy redaktora ostrow24.tv. To pokazuje jak całkowicie odmienne wyroki mogą zapadać w jednym Sądzie na podstawie tego samego materiału dowodowego.

W sprawie wypadku, do którego doszło w Ligocie, dziwi bierność ostrowskiej prokuratury, która nie wszczęła postępowania przeciwko kierowcy Renault Clio, który jak wiele wskazuje, mógł być pijany w czasie wypadku. Powyższy eksperyment potwierdzający niemożliwość skażenia próbki krwi poprzez przemycie skóry alkoholem powinien być impulsem dla prokuratury do dokładnego przyjrzenia się tej sprawie. Do sprawy wkrótce wrócimy.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Lew
10 lat temu

I komunistyczne świnie teraz kamerzyste o obrazę oskarżają?! Ani milicjant, sędzia czy polityk włączając ich dzieci, który służył w komunistycznym systemie nie powinien zasiadać na publicznym stanowisku! Wadą złodziejom od moich pieniędzy!

1
0
Napisz co o tym sądziszx