Na wczorajszej Sesji Rady Miasta doszło do ponownej sytuacji, gdzie radni zapomnieli o włączonym mikrofonie stojącym przed nimi. Pech sprawił, że wszystko to zostało zarejestrowane. Ponownie radny Lech Topolan dał się nagrać, a także siedząca obok niego radna Aleksandra Zuchowska.
+
Tym razem radny Topolan nie mówił do prezydent, że ta „nie będzie go ku*wa uczyła co ma mówić”. Radny odniósł się do nieobecności Jarosława Lisieckiego, który opuścił Sesję zostawiając swoje koleżanki i kolegów z klubu.
Lech Topolan: No i mamy taki… Mamy taki obraz taki rozumisz. Szef klubu poszedł (Lisiecki).
Aleksandra Zuchowska: Bez komentarza.
LT: Można gdzieś to mieć.
Sytuacja była o tyle napięta, ponieważ prezydent Ostrowa Wlkp. Beata Klimek niedawno utraciła większość w radzie. Ten fakt wykorzystała opozycja, zbudowana w głównej części z radnych z PO, całkowicie przebudowując budżet na 2018 rok. Podczas obrad dochodziło do wzajemnych utarczek słownych poprzez m.in. zarzucanie kłamstwa. Liderem klubu skupionego wokół Beaty Klimek był nieobecny już na sali Jarosław Lisiecki. Jak słychać, koleżanki i koledzy z klubu zarzucili mu brak profesjonalizmu poprzez nierozumienie powagi sprawy. Zwłaszcza, że tego dnia była głosowana uchwała budżetowa.
Chwilę wcześniej radna Aleksandra Zuchowska skomentowała fakt opuszczania sali przez operatora telewizji kablowej mówiąc:
„Czyli kablówka się poddała.” Te słowa mogą mieć związek z informacją przytoczoną przez radnego Jakuba Paducha o zarobieniu ponad 120 tysięcy złotych z Urzędu miejskiego na produkcję i emisję programów promujących miasto w 2017 r.
[sc_embed_player fileurl=”https://www.ostrow24.tv/wp-content/uploads/2017/12/zuchowska-topolan.mp3″]
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News