Do skandalicznej sytuacji na cmentarzu doszło w minioną sobotę na cmentarzu parafialnym w Nowych Skalmierzycach. Firma Abram z Ostrowa Wlkp. obsługiwała na wyjeździe ceremonię pogrzebową. Już przed pogrzebem rodzina została uprzedzona o możliwych konfliktach, dlatego członek rodziny osobiście niósł urnę.
+
Spór, którzy powstał pomiędzy pracownikami dwóch firm pogrzebowych, spowodował zażenowanie wśród najbliższych zmarłego. Jeden z członków rodziny osobiście niósł urnę z prochami do miejsca pochowania. Po pewnym czasie na cmentarz przyjechał Mariusz Kaczmarek, właściciel firmy pogrzebowej w Nowych Skalmierzycach.
Według jego relacji, najpierw dosadnie zwrócił uwagę pracownikom firmy Abram o nieustalaniu z nim zakresu prowadzonych czynności na cmentarzu. Następnie właściciel miejscowej firmy miał grozić i wyzywać, że firma Abram ostatni raz wykonywała usługę pogrzebową na tym cmentarzu.
Cała sprawa wygląda dość żenująco. Podłożem sytuacji jest 10-letnia umowa zawarta pomiędzy parafią pw. Bożego Ciała w Nowych Skalmierzycach, a tamtejszą firmą pogrzebową. Firma Kaczmarka zgodnie z nią miała wyłączność na prowadzenie jakichkolwiek czynności na cmentarzu, w tych związanych z pochówkiem.
Takowa praktyka jest niezgodna z prawem antymonopolowym i jest niekorzystna dla konsumentów – osoby organizujące ceremonie pogrzebową. Oczywiście wiązało się to z koniecznością ponoszenia podwójnych opłat przez bliskich zmarłych, muszących opłacić pracowników obsługi ceremonii z ramienia parafii i z firmy pogrzebowej co skutkowało podwójną opłatą za obsługę.
Na cmentarzach musi być tzw. konkurencyjność. Złamanie przepisów wiązać się mogło z karami wynoszącymi nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. zł. Proboszcz po uzyskaniu informacji w kurii, wycofał się z dotychczasowych zasad. Zasugerował, że obce firmy mogą chować zmarłych, ale mogą to robić pod nadzorem wyznaczonego pracownika. Ta sytuacja znowu będzie sporna ponieważ będzie generować dodatkowe koszty.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News