Pierwszy motocyklista w tym sezonie miał wypadek

Około 9.20 dwóch wspaniałych motocyklistów szalało na al.Słowackiego, a ok 14.20 na Limanowskiego. Ryk silników, dodawanie gazu aby było głośno na światłach no i oczywiście start ja na żużlu. Nie jestem wrogiem motocyklistów i raczej staram się jadąc autem umożliwić im przejazd, bezpieczne wyprzedzanie, za co często spotykały mnie gesty podziękowania z ich strony. Jednak widząc te dzisiejsze popisy zastanowiło mnie kiedy przeczytam o pierwszych ofiarach. Długo nie musiałem czekać. Myślę, że największymi wrogami motocyklistów są oni sami. Szanowny Grzegorzu. Przepisy obowiązują wszystkich, Jeżeli sygnalizuję zamiar skrętu w lewo, to nikt nie powinien mnie wyprzedzać. Teoretycznie. A ja nie mam obowiązku stać z włączonym migaczem w lewo i czekać, aż wszyscy mnie wyprzedzą.

Kilka tygodni temu w niedzielę też się wyłożył na kosiarce w rejonie ronda Wrocławska/3 Maja i ze spuszczoną głową prowadził klamoty hehe.Takich to wcale nie żałuję niech się rozpier……jak muchy, nie umieją jeździć na szybkich motorach to proponuję przeskoczyć na rowerek

Czytając artykuł ze zrozumieniem mam wrażenie, że to motocyklista nie zauważył kierowcy samochodu osobowego wykonującego manewr skrętu w lewo. Wytłumaczcie mi skąd ten hejt na kierowcę auta, a może powinienem oddać prawo jazdy?

Nie zabierze prawojazdy. Tylko niech motocykliści naucza się zezdzic. A nie wyprzedzanie na trzeciego albo przeciskanie się na światłach do przodu między autami. Otworzyć takiemu dzwi.

Pozabierać prawo jazdy kierowcą aut osobowych jak nie umieją jeździć