Śmiertelne potrącenie na Wojska Polskiego. Nie żyje młoda kobieta (aktualizacja)

X, czlowieku, zbliżasz sie autem do przejscia to zwalniasz tym bardziej jak widzisz pieszych! Włacz wyobraźnię! Ileż to razy Ja jadąc autem, widząc czekających pieszych hamuje i przepuszczam, ale boje sie wtedy że jakis CYMBAŁ zlekceważy pieszego i postanowi przelecieć z naprzeciwka albo omijając mnie, mimo pieszego na przejsciu. I jesli dojdzie do tragedii to mogę sie czuć winny, bo to ja postanowiłem przepuscić pieszego i zginął przeze mnie. Ludzie, włączcie myślenie jadąc autem!

Y czytaj ze zrozumieniem, później komentuj

To są ci sami ludzie, tego się nie dzieli na kierowców pieszych i rowerzystów bo ról kursu wiele a człowiek ten sam. Ten sam człowiek komu jadąc notabene niezgodnie z przepisami po chodniku który zamiast zejść z roweru i ustąpić pierwszeństwa pieszemu dosłownie zahacza go kierownicą jadąc samochodem zrobi to samo a jutro to jego ktoś zmiecie i biedak będzie ofiarą. Czy tak ciężko zrozumieć że ludzie nie dzielą się na pieszych rowerzystów i kierowców samochodów, motocykli, ciężarówek? Wystarczy w każdym widzieć człowieka a nie to czego się dorobił np. Roweru. Rowerem jedzie po chodniku to już zapomniał jak to jest chodzić po chodniku na nogach a samochodem jedzie to już zapomniał jak to jest przechodzić po przejściu dla pieszych. Na nogach idzie to już nie pamięta co to są przepisy, co to jest sygnalizacja świetlna. Na kogo wy zarzucacie winę na tych innych? Prawda jest taka że ci inni istnieją tylko w waszej wyobraźni i to że ktoś nie chce odpuścić to nie znaczy że nie chce ustąpić kierowca samochodu albo że rowerzysta albo że pieszy. To człowiek nie chce ustąpić tyle że akurat przyjął w danym momencie funkcję pieszego/kierowcy/pracownika/kierownika/księdza/pielęgniarki. Rozumiecie już czy trzeba wymieniać dalej? Rozumiecie ale nie przyjmujecie to chociaż weźcie odpowiedzialność. Ja jestem odpowiedzialne za…… W miejsce kropek wpisać. To ja mam kontrolę nad tym i nad tym i mogę pozwolić tym innym zrobić mi krzywdę albo nie. Mogę ustąpić mimo iż prawo jest po mojej stronie. Jakie prawo, jakie normy? To już Boże przykazania nie wystarczają? Ja jestem odpowiedzialny, ja mam wybór i ja ponoszę konsekwencje swoich wyborów czy mi się to podoba czy nie.

wygladał tak :piesza juz była na pasach szła do pracy w kauflandzie wiec teraz wysnuj wnioski :gdzie słup gdzie auto i gdzie ona była .i jaki z tego morał?

Widać że nie masz prawka w tym komentarzu