Przed Sądem Rejonowym w Ostrowie Wlkp. ruszył proces przeciwko mieszkańcowi Grabowa nad Prosną. Policja zarzuciła mężczyźnie znęcanie się nad psem, którego znalazł w lesie przypadkowo mężczyzna. „Bigi” był zakneblowany taśmą klejącą, z której częściowo się wyswobodził i zaczął głośno ujadać.
+
28-letni mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Zarzeka się także, że nigdy nie skrzywdził żadnego zwierzęcia. Dodatkowo wzbudzał wątpliwości przed Sądem twierdząc, że taśmę w rodzinnym domu mogły dotykać różne osoby. Sąd oczywiście oceni wiarygodność zeznań wobec zgromadzonego materiału dowodowego.
Według prawa trzeba wykazać winę oskarżonemu. Ten może kłamać przed sądem i wzbudzać wątpliwości. Te według przepisów mogą działać na jego korzyść, ponieważ teoretycznie Sąd powinien być pewien winy danej osoby. Wyrok zapadnie 5 lipca.
Opinią publiczną wstrząsnęła historia psa zwanego „Bigi”. Jeden z mieszkańców odnalazł go po głośnym skomleniu w środku lasu niedaleko Wielowsi. Do internetu trafiły zdjęcia i film. Dzięki dużemu nagłośnieniu, udało się przypisać psa do dotychczasowych właścicieli. Ojciec i 27-letni syn to raz zaprzeczali jakoby mieli coś z tym wspólnego. Innym razem ojciec dopuszczał winę syna, ale tłumaczył ją jego problemami emocjonalnymi. Śledczy zidentyfikowali odciski palców i DNA pozostawione na taśmie, którą zakneblowano psa i przywiązano do drzewa,
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News