Rekordowy rok dla oświaty

Blisko 35 mln zł zainwestowanych zostało w oświatę w obecnej kadencji. To blisko 12 mln zł więcej niż w latach 2011-2014. Na rozwój oświaty miasto skutecznie pozyskiwało także środki zewnętrze. Trzy nowe przedszkola i ponad 450 nowych miejsc dla przedszkolaków w tej kadencji to nie tylko powód do dumy dla miasta, ale także dobra wiadomość dla wszystkich rodziców.

+

W latach 2015-2018 na inwestycje oświatowe w szkołach i przedszkolach przeznaczonych zostało blisko 35 mln zł. To nie tylko pieniądze na nowe obiekty, ale także zainwestowane w istniejącą już infrastrukturę.

W tej kadencji w Ostrowie Wielkopolskim powstały trzy nowe przedszkola. Pierwsze z nich – Publiczne Przedszkole nr 3 – otwarte zostało w 2016 roku w Osiedlu Pruślin. Wcześniej przedszkole znajdowało się przy ul. Janowskiego. Dzięki przeprowadzce zyskało nie tylko nowoczesne wnętrza i nową przestrzeń, ale także nowe miejsca dla maluchów.

Kolejne przedszkole wybudowane zostało przy ul. Olsztyńskiej. Rozpocznie ono pracę od września tego roku.

– Decyzja o budowie tego przedszkola to była odważna decyzja – mówi prezydent Beata Klimek. – Podjęliśmy ją, bo stan techniczny przedszkola przy ul. Wolności pozostawiał wiele do życzenia, a warunki pracy z dziećmi niepełnosprawnymi były bardzo trudno. Dziś możemy z dumą powiedzieć, że przedszkole jest gotowe. Będzie to największe przedszkole w Ostrowie Wielkopolskim. Przedszkole nowoczesne, zaprojektowane zgodnie ze standardami pracy z dziećmi niepełnosprawnymi, w tym także z dziećmi autystycznymi.

Od września ruszy także trzyoddziałowa filia Publicznego Przedszkola nr 11 przy ul. Grabowskiej 1. Na ten cel zaadaptowany został stary budynek Szkoły Podstawowej nr 5.

– Jesteśmy szczególnie dumni z tej inwestycji – dodaje prezydent Beata Klimek. – Ten stary, zabytkowy obiekt otrzymał nowe życie. Został rozbudowany o nową część zachowując charakter budynku. To nowa perełka na mapie Ostrowa, a podświetlony w nocy stanowi ozdobę tej części miasta.

CZYTAJ  Cuda się zdarzają Maksio Marecki uratował Laurkę

Oprócz nowych przedszkoli, miasto zadbało także o już istniejące placówki. W pięciu obiektach przedszkolnych przeprowadzona została termomodernizacja. To nie tylko poprawa estetyki budynków i komfortu przychodzących tam dzieci, ale przede wszystkim realne oszczędności na zużyciu energii.

W ubiegłym roku zakończyła się również ogromna inwestycja oświatowa, jaką była budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 9 wraz z łącznikiem, w którym powstały nowe sale lekcyjne. Na tę wartą blisko 7,9 mln zł inwestycję bardzo czekali uczniowie, którzy teraz mają wspaniałe warunki do rozwijania swoich sportowych pasji.

Dumą Ostrowa Wielkopolskiego są również szkolne gabinety stomatologiczne, które powstały w Szkole Podstawowej nr 1 i 5. Były to pierwsze tego typu gabinety w Wielkopolsce. Uczniowie wszystkich ostrowskich szkół mogą korzystać w nich nie tylko z bezpłatnych przeglądów, ale również diagnostyki i leczenia ząbków. Do tej pory z leczenia w gabinetach skorzystało 2000 uczniów.

– Naszym marzeniem jest, aby takie gabinety powstały w kolejnych szkołach – mówi prezydent Beata Klimek. – Z istniejących gabinetów mogą korzystać wszyscy uczniowie ostrowskich szkół, ale wiadomo, że im będzie ich więcej, tym te usługi stomatologiczne będą bardziej dostępne.

Obecna kadencja to także wspaniały czas pod względem pozyskanych środków zewnętrznych – zarówno tych krajowych, jak i unijnych. Na rozwój oświaty w ramach projektów o wartości ponad 23 mln zł pozyskaliśmy w ostatnich latach ponad 10 mln zł środków zewnętrznych. To ponad dwa razy tyle, niż w poprzedniej kadencji.

Dobrą wiadomością dla rodziców jest z pewnością rosnąca liczba miejsc w przedszkolach. Od początku kadencji udało się zwiększyć liczbę ostrowskich przedszkolaków o ponad 450.

– W tegorocznym naborze przyjęliśmy do przedszkoli wszystkie dzieci 3-, 4-. 5- i 6-letnie, których rodzice złożyli wnioski o przyjęcie do przedszkola – mówi Anna Grabek, naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego. – Na tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego możemy powiedzieć, że mamy jeszcze pojedyncze miejsca w przedszkolach. Jeśli więc są rodzice, którzy wcześniej nie planowali korzystania z przedszkola, a sytuacja się zmieniła i takiego miejsca potrzebują, mogą jeszcze z tych miejsc skorzystać. Do miejskich przedszkoli możemy jeszcze przyjąć około 20 dzieci.

CZYTAJ  Nie przeżyła potrącenia przez śmieciarkę (Z REGIONU)

Bieżąca kadencja to także znaczący wzrost środków przeznaczanych na stypendia dla najzdolniejszych uczniów ostrowskich szkół. Na początku kadencji wypłacano stypendia w łącznej wartości 286 200 zł rocznie. W ostatnich dwóch latach do wyróżniających się uczniów trafia kwota 450 000 zł. To duża większa liczba uczniów, którzy mogą otrzymać od miasta wsparcie finansowe, na rozwijanie swoich pasji i talentów.

– Te stypendia są dla nasz bardzo ważne – mówi prezydent Beata Klimek. – To uhonorowanie codziennej, systematycznej pracy naszych uczniów. To także realne wsparcie, które pozwala im na zakup książek czy pomocy naukowych pozwalających na rozwijanie zainteresowań. Wiem też, że niektórzy przeznaczają je na wakacje, jako nagrodę za całoroczną pilną pracę. Pieniądze, które inwestujemy w zdolnych młodych ludzi to bardzo dobrze zainwestowane pieniądze. W końcu to oni będą po nas tworzyć to miasto i o nie dbać. Chcemy, aby dobrze wykształceni wracali do Ostrowa Wielkopolskiego i rozwijali nasze miasto.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
18 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
PAN WOŹNY
6 lat temu

DO PISIOREX.

Takich woźnych o których mówisz jest więcej, nie tylko w Ostrowie, w Skalmierzycach w przedszkolu też tak jest.
Woźny widmo.
Jest ale go nie ma .

podattnik
6 lat temu

Najlepsza jest Pani vice Prezydent nic nie kuma z gospodarki miasta a kaske bierze

rodzic przedszkolaka
6 lat temu

Co z tego, że przedszkola są piękne i wyremontowane, jak pełnią rolę tylko i wyłącznie przechowalni dla dzieci. Przedszkolanki zachowują się nie jak nauczycielki, tylko portierki, których zadaniem jest przesiedzieć określoną liczbę godzin za biurkiem, a najlepiej z koleżankami po fachu i z kawką. Przepraszam, nawet nie portier , bo portier to pilnuje, żeby nikt niepowołany nie wszedł do środka… A te panie nawet nie wiedzą, że dziecko jest właśnie odbierane i przez kogo (moje dziecko po raz pierwszy odbierał ktoś z rodziny -upoważnienie miał, panie nigdy na oczy tej osoby nie widziały, a upoważnienia nie sprawdziły – zero pytań). Dzieci najlepiej zostawić same sobie- zawsze sobie znajdą zajęcie, a panie mają wolne. Brak słów. Przyjrzyjcie się kogo zatrudniacie w ostrowskich przedszkolach, bo są placówki, gdzie takie zachowania są nagminne!!!!

Leo
odpowiada  rodzic przedszkolaka
6 lat temu

Przede wszystkim proszę nie uogólniać, skoro taka sytuacja się zdarzyła, trzeba porozmawiać z nauczycielką, dyrektorem. Skoro to taka świetna praca, i nic się w niej nie robi to zapraszamy do tych „miodów”, można samemu doświadczyć co znaczy być kilka godzin z grupą 25 dzieci i czuwać nad ich bezpieczeństwem, a następne kilka godzin przygotować się w domu. Tak samo można mówić ogólnie o rodzicach, że posyłają chore dzieci do przedszkola, ale mówią że to alergia. Ale nie ma co się przejmować takim bzdurnymi komentarzami, jak sie kocha to co sie robi. Pozdrawiam

Meo
odpowiada  rodzic przedszkolaka
6 lat temu

Leo, oczywiście, że nie można uogólniać. W sprawie rodziców masz sporo racji. Mieszkam blisko jednego z przedszkoli i widzę, jak niektórzy mądrzy rodzice faszerują przed wejściem do przedszkola dzieciaka wziewkami, kroplami i pewnie czymś na obniżenie gorączki. Jest masa „porad” dla takich rodziców, co powiedzieć jak nawet ewidentnie widać, że dziecko jest chore. Natomiast osobiście spotkałem się z sytuacją, gdy szedłem odebrać bratanicę z przedszkola, wchodzę do sali, nauczycielka brzdąkała coś na gitarze, trójka dzieci siedziała koło niej, a reszta latała po sali bezwładnie jak po paralizatorze, robiąc co chce i hałasując niesamowicie. Pani nawet się nie skapnęła, że otworzyłem drzwi, wziąłem małą za rękę i poszliśmy. Później brat mi opowiadał, że generalnie rodzice się skarżyli i pani podziękowano. I brat stwierdził, że generalnie robią co chcą, a najbardziej się wkurzył, jak w upały szedł odebrać małą, a patrzy, a na trawie jakaś inna grupa leży na kocykach w samych majtkach, na środku trawy, w pełnym słońcu (33 w cieniu). Mnie by coś trafiło. I coraz więcej takich opinii słychać o poziomie pań nauczycielek.. i nie powiem, bo zdarzają się super nauczycielki, bo osobiście miałem okazję taką poznać, która opiekowała się moją córką. Można kochać to co się robi, ale pytanie, czy jest się w tym dobrym…

automat
6 lat temu

Do pisiorex w niebieskiej też nie ma uprawnień

18
0
Napisz co o tym sądziszx