Czy lekarka popełniła błąd? Agrafka połknięta przez 6-miesięcznego Kubusia

Zarówno szpital jak i policja w Krotoszynie prowadzą postępowanie w sprawie podjętych przez lekarkę decyzji, do której w piątkowy wieczór trafił 6-miesięczny Kubuś. Chwilę wcześniej leżał w swoim wózku, gdzie zwyczajowo przyczepiony był medalik z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Dziecko zainteresowane świecidełkiem, zerwało go, a otwarta agrafka została przez niego połknięta. Już po krótkiej chwili mama Kubusia zorientowała się, że niemowlę trzyma w ręku medalik, a nigdzie nie widać agrafki. Rodzice chłopca natychmiast przewieźli go na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Krotoszynie.

+

Z wczoraj opublikowanego przez szpital w Krotoszynie oświadczenia wynika, że dziecko w trakcie pobytu w krotoszyńskim szpitalu było pogodne, miało prawidłowy oddech, odruch połykania i krążenie, a jego życie nie było zagrożone. Rodzice rzucają zupełnie nowe światło na przebieg zdarzeń. Jest ono sprzeczne z oświadczeniem opartym na wersji lekarki.

Kiedy rodzice Kubusia dotarli do szpitala, miła pani z okienka rejestracyjnego po usłyszeniu, że malutki pacjent połknął agrafkę, natychmiast skierowała go na prześwietlenie RTG. Po 10 minutach wyszła po raz pierwszy lekarka, która zapytała się rodziców co się stało. Usłyszała, że dziecko połknęło agrafkę. Wtedy zdaniem rodziców powiedziała – To musicie szybko jechać do szpitala w Ostrowie na chirurgię dziecięcą. Rodzice twierdzą, że lekarka w żaden sposób nie zbadała dziecka, ani jego oddechu, ani odruchu połykania ani krążenia. Dziecko płakało podczas pobytu w szpitalu. Ze zdjęcia RTG wynikało, że agrafka jest otwarta, ostrym końcem skierowana ku dołowi. Zaklinowała się na wysokości tchawicy (dolna część gardła, tuż nad wlotem do płuc – przyp. red.)

Rodzice wsiedli do auta. Już na wyjeździe z Krotoszyna natrafili na zator spowodowany dużym ruchem aut. W międzyczasie dziecko zaczęło się krztusić. Po dojechaniu do Biadek, ojciec zauważył stojący radiowóz. Pamiętając z innych historii opowiadanych w mediach, że może liczyć na pomoc w szybkim dotarciu do szpitala w eskorcie radiowozu. Funkcjonariusze polecili, by rodzice jechali dalej, a po uzyskaniu zgody od przełożonych. Radiowóz po kilkudziesięciu sekundach dogonił ich i wyprzedził.

CZYTAJ  Cuda się zdarzają Maksio Marecki uratował Laurkę

Rozpoczęła się walka z czasem. Pierwszy radiowóz został wymieniony dopiero w okolicach fotoradaru w Ostrowie Wlkp. przez ostrowskich funkcjonariuszy. Ci policjanci wiedzieli jak najszybciej dojechać do szpitala. Na miejscu powtórzono badania, żeby wykluczyć krwawienie lub dalsze przemieszczenie się agrafki. Z uwagi na specyfikę zdarzenia, podjęto decyzję o przetransportowaniu karetką na sygnale do szpitala klinicznego we Wrocławiu.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
42 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
obiektywny
6 lat temu

niemowlę z ciałem obcym w układzie oddechowym odbiło się od szpitala rodzice prywatnym samochodem wiozą do kolejnego .Takie historie tylko w tym patologicznym kraju .

Prawda
6 lat temu

No to się mamusia z Częstochowy opieką nie popisała

XyZ
odpowiada  Prawda
6 lat temu

Może popisała skoro chłopiec żyje ?

C.
6 lat temu

A wiecie o co tutaj chodzi??? W weekend specjaliści nie pracują. Na oddziałach są tylko pielęgniarki. Widocznie nei mają „uprawnien” do tego typu zabiegów. Widocznie we Wrocławiu jest CYWILIZOWANY szpital. To wszystko. Pozdro.

M.
odpowiada  C.
6 lat temu

Kolejny wszystkowiedzący DEBIL..

C.
odpowiada  C.
6 lat temu

Człowieczku, wystarczy tydzień spędzony w szpitalu żeby wiedzieć o co tam chodzi. Tylko tydzień!

benia
6 lat temu

BRAVO DO POLICJI I NIECH MATKA CZESTOCHOWSKA MA W OPIECE TO NAPEWNO JEJ ZASLUGA KUBUS:)

onia
odpowiada  benia
6 lat temu

Daj adres to tej matki jak PiSzesz „częstochowskiej” chętnie skorzystam….

zzz
6 lat temu

Rodzice musieli się najeść dużo strachu..najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze:)

Pacjent
6 lat temu

Czy lekarka popełniła błąd? To jest wg mnie źle postawione pytanie. Popełnić błąd może ktoś kto coś robi, a tutaj nie zadysponowano nawet karetki pogotowia, która mogłaby jak najszybciej dostarczyć pacjenta do odpowiedniego szpitala, bo czas naglił. Ten lekarz, który nie zrobił nic nadaje się tylko do PGR-u do przebierania pyrów i nic więcej.

rr
6 lat temu

wyjeli ta agrafke czy nie !??!

Janek
6 lat temu

Tam Krotoszynie szpital wszystkich po wywalić jak nic nie umią robić tylko siedzą dupie i nic nie robią

wjw
6 lat temu

A co za bałwan wiesza takie rzeczy w zasięgu rąk malucha ?

Internacjonalista
6 lat temu

Każdy kto się będzie negatywnie wypowiadał na temat lekarki może zostać oskarżony o ksenofobię albo nawet o rasizm, więc mordy w kubeł, bo niezawiśli sędziowie mogą być już rozgrzani.

123
odpowiada  Internacjonalista
6 lat temu

Na nowoczesnym i postępowym zachodzie cenzura nie pozwoliła by nawet większości tych komentarzy opublikować, nie mówiąc już nawet o konsekwencjach dla komentujących …

42
0
Napisz co o tym sądziszx