Pan Władysław ma 74-lata i cierpi na niedosłuch. Mieszka na czwartym piętrze jednego z bloków w Ostrowie Wielkopolskim. Na początku października zadzwoniła do drzwi kobieta narodowości romskiej, która według relacji pokrzywdzonego, wręcz wtargnęła do jego mieszkania. Pierwotnie oferowała prześcieradła i obrusy. Widząc brak zainteresowania, poprosiła o długopis. Pan Władysław udał się do kuchni, ponieważ trzymał takie przedmioty w ostatniej szafce. W tym czasie do mieszkania wtargnęła druga kobieta. Miała aż 10 minut na splądrowanie mieszkania. Część pieniędzy znalazła w portfelu w szufladzie, a pozostałą kwotę odnalazła w szafie z ubraniami.
+
Kobiety oficjalnie zameldowane są w Warszawie. Po kilku tygodniach wróciły do Ostrowa Wlkp. Tym razem czujni mieszkańcy nie wpuścili kobiet, a jedna z rodzin zapamiętała numery rejestracyjne i przekazała je policjantom. Dzięki temu funkcjonariusze zatrzymali pojazd i postawili kobietom zarzuty. Zapewne wiele osób się dziwi, jakie są powody trzymania dużych kwot pieniędzy w mieszkaniu. Pan Władysław zgromadził ponad 25 tysięcy złotych na zakup samochodu.
Całą historię, jako przestrogę, pan Władysław opowiada do kamery.