Wzbudzająca wiele skrajnych emocji, restauratorka Magda Gessler, przyjechała do południowej Wielkopolski, żeby przeprowadzić kuchenną rewolucję w ramach programu emitowanego w stacji TVN. Tym razem zmierza swoje doświadczenie i wizje z zastaną rzeczywistością zajazdu w miejscowości Ludwina (trasa Ostrów-Pleszew).
+
Jako pierwsza kuchenną rewolucję przeszła restauracja Marrone przy ul. Kaliskiej. Zamieniła się w Golonkę w pepitkę i stała się konkurencyjnym punktem na kulinarnej mapie Ostrowa Wlkp. Następnie pani Gessler odwiedziła Odolanów i tamtejszy Zajazd u Stefana. Po wizycie zmienił się w Karpiówkę. Właściciele na własną rękę odświeżyli wygląd zewnętrzny budynku.
Co wiemy o restauracji w Ludwinie? Oficjalnie nazywa się „Ludwinka”. Według system ocen wystawianych przez klientów w ramach Map Googla, restauracja ma średnią ocen 4.0 na 5 możliwych. Średnia wynika z 137 opinii.
Wiele opinii jest przychylnych, ale zdarzały się również krytyczne. Niektóre z nich publikujemy poniżej:
„Umarłem miejsce …. w dodatku słabo oceniam personel … bylem na urodzinach i kelnerka wynosiła jedzenie do rodziny ktora siedziała przy stoliku w holu … i w sumie najbardziej raziło yo ze jak brała ze stołu to nawet nie szła przez kuchnie zeby to jakoś zakamuflować tylko prosto z tacą z miesami ze stołu z osiemnastki na swój ? ja bylem gosciem wiec bardziej mnie to smieszyło za to rodzina miała bardziej zmieszane uczucia ??” autor: Patryk Woźny
Przyjechałem przed 21 po całym dniu pracy. Zamówiłem burgera „z bułką z własnego wypieku” na pytanie o czas oczekiwania dostałem informację, że ok 20 min. ponieważ są „panowie w delegacji”. Zamówienie dostałem o 22 po ponad godzinie czekania, a bułka okazała się jak z kamienia. Zdjęcia przedstawiają aktualny stan pokoju/lazienki. Widać, że kamień to temat przewodni w tym obiekcie. Zapachów niestety nie da się oddać na zdjęciach, a szkoda, bo ciekawe doświadczenie. Następny ciekawy temat to śniadania. Niby stół szwedzki, ale przed 8 wybór już mocno ograniczony. Kawa rozpuszczalna w słoiku, wędlin pare plasterków, jajka utopione w majonezie i słynna już „kamienna” jajecznica. Jedna gwiazdka za towarzystwo przy porannej toalecie (też na zdjęciu), druga za drożny odpływ pod prysznicem – jestem pod wrazeniem!
autor: Mateusz Żabicki