Aż 19 gaśnic i 3 butelki 1,5 litrowe z wodą zużyto do przytłumienia pożaru, który pojawił się w komorze silnika. Solidarna pomoc przejeżdżających kierowców pozwoliła zachować część pasażerską samochodu Chrysler Voyager.
+
Vanem na wesele jechał wodzirej z powiatu ostrowskiego do miasta oddalonego o ponad 50 km. Na pobliskiej stacji dopiero co zatankował auto. Na światłach przy galerii Ostrovia spod maski zaczęło się dymić. Cały VAN wypełniony był sprzętem grającym oraz gadżetami, które miały uatrakcyjnić wesele. Wielu kierowców pomogło szybko opróżnić załadunek. Druga część zużyła 18 gaśnic małych i jedną większą, którą użyczył kierowca samochodu ciężarowego. Nikt nie chciał pieniędzy za gaśnicę, ponieważ każdy wiedział, że jego też to może spotkać.
Kiedy zużyto ostatnią dostępną gaśnicę, na horyzoncie pojawił się wóz straży pożarnej. W tym momencie ponownie płomienie zaczęły wychodzić spod maski. Podana piana gaśnicza szybko ugasiła pożar. Do otwarcia komory silnika użyto sprzętu hydraulicznego.
Na czas akcji gaśniczej zatrzymano ruch pojazdów od strony centrum Ostrowa. Wodzirej zorganizował sobie transport zastępczy, a zapas czasu, który sobie zabezpieczył, pozwoli dojechać na czas na wyjątkową uroczystość weselną.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News