Młody mężczyzna spowodował kolizję na ul. Wrocławskiej w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 2. Najpierw uderzył w tył poprzedzającego go auta, które zatrzymało się. Po minutach uciekł uszkodzonym autem. 2 godziny później nastąpił zwrot akcji.
+
Kiedy dwa auta zatrzymały się przed przejściem dla pieszych, młody wiekiem kierowca Opla Corsy uderzył w tył Peugeota. Kombinując jak uniknąć odpowiedzialności, wpadł na genialny pomysł, żeby odjechać. Nie przewidział jednak, że w wyniku uszkodzeń auta, zgubił na miejscu kolizji tablicę rejestracyjną.
Kiedy policjanci wykonywali czynności, po, dwóch godzinach kierowca Corsy został przywieziony przez znaną mu osobę. Przyznał się do spowodowania kolizji. Ucieczkę tłumaczył szokiem. Ten najpewniej wynikał z faktu złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Uszkodzony samochód porzucił w smardowskim lesie.
Za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Po kolizji do szpitala odwieziono kobietę.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News