Po ponad miesiącu zmarł 2,5 roczny chłopiec, który pod koniec lipca wpadł do niezabezpieczonej, wąskiej studni. Chłopiec chodził po sadzie znajdującym się przy rodzinnej posesji. Tam była wykopana studnia o wymiarze 25×25 cm i głębokości około 6 metrów.
+
Dziecko po wpadnięciu utknęło. Do jego wyciągnięcia użyto gospodarczych narzędzi. Po przyjeździe służb ratunkowych reanimowano go przez około 20 minut. Udało się przywrócić czynność serca. Jednakże w stanie krytycznym przebywał na oddziale dziecięcej intensywnej terapii ostrowskiego szpitala aż do niedzieli. To wtedy stwierdzono zgon dziecka.
Do tragedii doszło w Borkowie Starym koło Kalisza
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News