Juliusz Paetz, były arcybiskup metropolity poznańskiego zmarł dzisiaj w Pleszewie. W 2012 roku został publicznie oskarżony o molestowanie kleryków z poznańskiego seminarium. Co ciekawe, nie wytoczono mu żadnego procesu. Zmarł w Zakładzie Opiekuńczo-Pielęgnacyjnym prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek w Pleszewie.
+
Juliusz Paetz w latach 1959–1961 pracował jako wikariusz, wpierw w parafii Bożego Ciała w Poznaniu, a następnie w ośrodku duszpasterskim Matki Bożej Królowej Polski w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie również był kapelanem szpitala.
Dopuszczał się uścisków i pocałunków nawet wobec zwykłych gości swojego pałacu. Z jego powodu kapłaństwo lub seminarium opuściło wielu młodych mężczyzn. Sprawa była przez wiele lat tuszowana przez samego Juliusza Paetza, dzięki jego wpływom w Rzymie. Również w opinii wiernych popularny arcybiskup nie mógł dopuszczać się przestępstw. – informuje wp.pl
Rezygnację z obowiązków arcybiskupa metropolity poznańskiego złożył po upublicznieniu oskarżeń o molestowanie kleryków z poznańskiego seminarium. Stolica Apostolska nałożyła na niego zakazy liturgiczne, a z czasem także zakazała mu udziału w publicznych uroczystościach, jednak nie został mu wytoczony proces w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej za przypisywane mu czyny. Prokuratura zarzutów mu nie postawiła, ponieważ nie zgłosił się do niej żaden z potencjalnie pokrzywdzonych.
Rodzina Paetza chce by pogrzeb miał charakter prywatny.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News