Na Youtube na kanale: „Krzysztof Dęga Zaprasza” opowiedziane są relacje mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego i pododolanowskich Garek nt. obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających. Miały one miejsce od 2012 roku w dużych odstępach czasu.
+
Pierwszym świadkiem UFO jest pan Bogdan, z którym autor kanału na Youtube połączył się telefonicznie. – W 2012 roku po raz pierwszy zaobserwowałem obiekty latające. Zupełnie przypadkowo poszedłem zobaczyć drugą połowę meczu na EURO, to było w czerwcu. Była pełnia księżyca, było już po godzinie 22:00. Obiekt znajdował się daleko, około 16 kilometrów ode mnie. – zaczął opowiadać pan Bogdan
Niedaleko domu pana Bogdana miała przechodzić kobieta z 3,5 letnim dzieckiem i ono pokazywało palcem ten obiekt latający. – Widoczny był spodek, pomimo tego, że był daleko i wysoko. Nie miał migających świateł jak samoloty. Emitował światło jak przez matowe szkło. Nie było słychać żadnych dźwięków, które ten obiekt mógłby wydawać. Leciał jednostajnie, zatrzymał się, a następnie gwałtownie poleciał pionowo w górę.
Następna obserwacja nastąpiła 1 stycznia 2013 roku. Mężczyzna stojąc przy ulicę widział jak trzy spodki wyleciały i zmieniły kierunek lotu.
Rok później, ponownie w Sylwestra pan Bogdan dostrzegł dwa startujące obiekty, jakby znad Basenu Miejskiego.
Innym razem w październikowy, dżdżysty dzień pan Bogdan wszedł do sklepu przy ul. Strzeleckiej. Obiekt spłynął w wysokości około 50 metrów. Następnie wzniósł się na 80 metrów. Po chwili jednak uciekł. To były przeloty trwające 3-4 sekundy. UFO wyglądało tak samo, czyli świecący abażur, świetlistą część. Matowe, jasno świecące żółte światło. Bez żadnego dźwięku. W sumie było 5 obserwacji. Kolejnym razem ostrowianin słyszał syczenie jak od zwarcia elektrycznego. Ponownie wieczorem po godzinie 22:00 widział ten sam obiekt.
Cała relacja zawarta jest tutaj:
Po emisji tego nagrania, które obejrzało dotychczas 2 tysiące osób, zgłosił się pan Marcin, także mieszkaniec Ostrowa Wlkp. Tym razem opisał w formie listu swoje doświadczenia.
„Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego. Moje miasto i okolice w poprzednich latach często przyciągały takie rzeczy. W oddalonej od Ostrowa o 30 km miejscowości Garki, na wysokości jednej z firm, widzieliśmy pomarańczową dużą kulę, od której oddzieliło się kilka mniejszych. Niektóre przedmioty oddalały się do obiektu, następnie ta większa odleciała z bardzo dużą prędkością. A było to około 4 lata temu.” – pisał pan Marcin.
To zapewne da się wytłumaczyć kontrolowanym spalaniem gazu przez lokalną firmę wydobywającej gazy. – redakcja
„Szwagier pana Marcina wracając z dożynek w towarzystwie bliskich osób, zobaczył nad cmentarzem, w tej samej miejscowości coś niezwykłego. Było już późno. W okolicy żywej duszy. To mała miejscowość. Dookoła lasy. Ujrzeliśmy rozświetlony dysk, który był bardzo nisko. Zawisł nad krzyżem cmentarza. Oboje uciekli do domu chowając się pod kołdrą. Na drugi dzień poszli na ten cmentarz zobaczyć czy są jakieś ślady. Krzyż na cmentarzu oraz figurka była jakby osmolona.” – opisano w liście pana Marcina.
Kiedyś jadąc ulicą Kwiatową w Ostrowie widziałem jak bezszelestnie nad domami przelatuje coś na pół przeźroczyste, było widać się zarys obiektu. Był dość spory, nie było żadnych świateł. Tylko same kontury. Obiekt o dziwo nie był dyskiem, był bardziej kanciasty. Zauważyłem, że coś przelatuje na pewno był to większy od typowego samolotu i ten zaraz nie przypominał mi niczego, co do tej pory widziałem.
Następnie w roku 2017 zauważyłem jak te obiekty reagują, jakby na myśli i zazwyczaj pojawiają się w godzinach wieczornych albo wręcz w nocy. (…) Zdarzenie miało miejsce w okolicach listopada 2017 roku. Przez kilka dni miałem dziwne sny, po których budziłem się zlany potem. Było to po tych moich eksperymentach z myślami. Oglądając telewizję kolejni domownicy zasypiali. Za oknem zauważyłem sam kanciasty obiekt, co wcześniej, ale tym razem był on rozświetlony i dobrze widoczny. Miał gładką połyskującą strukturę metaliczną i masę gorących światełek. Obiekt zawisł nad zakładem po drugiej stronie ulicy. Dziwne było, że w domu nie mogłem nikogo dobudzić. Byli w jakimś transie. Ja nie chcę rozgłosu.
Obudziłem się we własnym łóżku, ale wiem co się działo. Powiedziałem o wszystkim znajomemu z Rzeszowa, do którego miałem napisać – bo tak miałem przekazane. Zapytałem się go czy obserwowało go pomarańczowe światło. Zarówno on jak i jego mama potwierdzili. – czytał dalej prowadzący program na Youtube.
Prowadzący na koniec stwierdza, że kosmici upodobali sobie Ostrów Wielkopolski 🙂
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News