Dzisiaj Sąd w Kaliszu wydał wyrok I instancji w sprawie Sylwiusza J. wójta gminy Żelazków. Akt oskarżenia dotyczył znęcania się nad rodziną oraz znieważenia strażaków. Dziś z zarzutów znęcania psychicznego i fizycznego Sąd uniewinnił wójta, ale za zniewagę uznał go winnym.
+
Wójt wg aktu oskarżenia miał grozić kobiecie utratą życia, a także stosować przemoc fizyczną.
– Znajdując się w stanie nietrzeźwości, bez powodu wszczynał awantury, podczas których ubliżał pokrzywdzonej, używając słów powszechnie uznawanych jako obelżywe i wulgarne oraz groził pozbawieniem życia i naruszał nietykalność cielesną, popychając, szarpiąc i przyciskając do ściany oraz opluwając – odczytywał akt oskarżenia prokurator Rafał Rybarczyk. – Pokazując gest odcinania głowy, groził Agnieszce J. popełnieniem przestępstwo na jej szkodę, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonej obawę spełnienia.
Wójt na początku sprawy trafił do tymczasowego aresztu. Wstawił się za nim biskup kaliski i… żona. Dzięki temu wyszedł na wolność. Co ciekawe, biskup Janiak występował jako „osoba zaufania publicznego”.
Wójt przed sądem twierdził, że to on jest ofiarą i to żona znęca się nad nim psychicznie i fizycznie. Miała go bić metalowym prętem po głowie, tułowiu, nogach i rękach. Wójt zeznał, że żona wylała na niego wrzątek.
W styczniu 2019 r. Sylwiusz J. wezwał służby informując o zdarzeniu drogowym, w którym samochód miał wjechać w płot jego posesji. Strażacy stwierdzili, że nic takiego nie ma miejsca. Podczas interwencji wójt w mocnych słowach instruował strażaków i krytykował złe zabezpieczenie zdarzenia. Jak zeznawał jeden ze strażaków, wójt kazał nam naprawić płot. Ale nie mogliśmy się na to zgodzić, bo nie należy to do naszych obowiązków. Rozwiesili taśmę ostrzegawczą, ale to tylko rozwścieczyło wójta. Wyzywał ich od debili.
Sąd za to zachowanie ukarał wójta grzywną w wysokości 9600 złotych, ale z uwagi na okres aresztu, zmniejszono karę grzywny o 4 tysiące złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
W niedalekiej przyszłości wójt będzie odpowiadać za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji podczas kaliskiego Marszu Równości. Najświeższa sprawa dotyczy spowodowania kolizji, po której oddalił się z miejsca porzucając w rowie samochód.