Tym razem chryzantemy posłużyły do wyłudzenia pieniędzy. W związku z zamknięciem cmentarzy w listopadzie, mieszkaniec powiatu kaliskiego złożył wniosek o dotację z tytułu strat związanych z niesprzedaniem ponad 36 tysięcy doniczek kwiatów. Jak się okazało mężczyzna miał ich zaledwie 400, więc z poszkodowanego ogrodnika stał się oszustem z zarzutami. – dowiedział się portal Fakty Kaliskie.
Dokumenty, jakie trafiły do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wzbudziły podejrzenia urzędników, dlatego postanowili bliżej przyjrzeć się sytuacji 28-latka ubiegającego się wsparcie za straty poniesione przez zamknięcie cmentarzy. Kwota, jaką mógł otrzymać to ponad 722 tysiące złotych.
– Mężczyzna ubiegał się o przyznanie pomocy posiadaczowi chryzantem w pełnej fazie dojrzałości przeznaczonej do sprzedaży. Przy czym przedłożył w dniu 6 listopada tego roku nierzetelny wniosek o przyznanie dotacji, deklarując w nim posiadanie 36 148 sztuk chryzantemy doniczkowej, gdy w rzeczywistości, jak ustalono, posiadał nie więcej niż 400 doniczek kwiatów nienadających się na sprzedaż – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
– W toku postępowania przeprowadzono między innymi oględziny miejsca, gdzie kwiaty miały być hodowane i składowane oraz podjęto działania poszukujące dokumentacji potwierdzającej zakup i hodowlę roślin.
Przesłuchano też mężczyznę, który nie przyznał się do winy. Jak twierdzi 28-latek część chryzantem należała do niego, a część do innej osoby i wiele z kwiatów, które wpisał do deklaracji miał sprzedać na giełdzie kwiatowej w Poznaniu. Jednak prokuratura podkreśla, że zeznania mieszkańca powiatu kaliskiego są sprzeczne z dokumentacją, jaką zebrano w trakcie dochodzenia, dlatego mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Grozi mu 8 lat więzienia.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News