W Przygodzicach postanowiono powalczyć z właścicielami kominów powodujących duże zadymienie w okolicy. Świadomość nt. szkodliwości smogu jest coraz większa, dlatego takie inicjatywy powinny być popierane. Niestety jeden z inicjatorów został pobity.
Na Facebooku utworzono grupę „Truciciele w Przygodzicach”. W miejscowości zamieszkałej przez 2,5 tysiąca osób wielu mieszkańców zna się z widzenia. Wrzucanie widoku domów z kopcącymi kominami niemalże od razu powodowało rozpoznawalność wśród tej małej społeczności. Logiczne było, że każdy „truciciel” poczuł się naznaczony i mógł wybrać zmianę sposobu palenia w piecu. Znalazł się jednak przygodziczanin, który postanowił wymierzyć sprawiedliwość poprzez przemoc siłową.
Część mieszkańców zaczęła skarżyć się sołtysowi na „lokalnego ekologa” – inicjatora grupy. Do grupy przystąpiły 133 osoby. Na stronie pojawiły się pozytywne i negatywne komentarze.
„Utworzona grupa ma na celu uświadamianie, że palenie śmieciami, opałem nie spełniającym parametrów oraz palenie niezgodnie ze sztuką jest szkodliwe. Zachęcam do zamieszczania zdjęć, jak wydostaje się dym z posesji największych trucicieli” – poinformował na stronie jej administrator.
Zainteresowany czystym powietrzem przyznał, że na pomysł zrodził się spontanicznie. Jego 6-miesięczna córka cierpi na alergię, a każde wyjście na dwór w okresie grzewczym pogarszało jej sytuację zdrowotną.
„We wsi nie można wyjść na spacer, uprawiać żadnego sportu, ponieważ nie da się oddychać” – powiedział. Zapewnił, że jego celem nie było „branie kogoś specjalnie na celownik; przejeżdżałem autem i te kominy się nawinęły po drodze”.
„Bardzo się cieszę, że świadomość naszych mieszkańców dotycząca czystego powietrza jest coraz większa, a działając razem w tym kierunku wiele możemy zrobić” – brzmi jeden z wpisów.
Z kolei inny mieszkaniec ocenił akcję: „najgorzej jeśli (…) zaczyna się oskarżać ludzi z mniejszym statusem majątkowym, którzy nie zdążyli jeszcze zarobić na pompy cieplne i palą węglem”.
„Otrzymałem mnóstwo telefonów ze skargami w tej sprawie od ludzi rozgoryczonych tą sytuacją, bo ich zdaniem to daleko idący niewłaściwy kierunek działania” – powiedział sołtys Robert Wnuk, który dodał, że również został „uchwycony w tej elitarnej grupie”, więc rozumie odczucia mieszkańców.
Sfotografowani mieszkańcy uważają, że nie ma jeszcze zakazu palenia w piecach węglem lub miałem. Administrator grupy przypuszcza, że niektórzy niestety spalają śmieci.
Wracając do pobicia. Jeden ze sfotografowanych mieszkańców postanowił „porozmawiać” z administratorem. Podjechał do niego i zażądał usunięcia zdjęcia z internetu. Kiedy spotkał się z odmową, uderzył „ekologa” w twarz. Złamał mu nos i podbił oko. O zajściu powiadomiono policję, która prowadzi czynności wyjaśniające.
Po zgłoszeniu na policję, napastnik przeprosił swoją ofiarę. Dodał: „Myślę, że ten pan zrozumiał, że źle uczynił” .
„Zaskoczyła mnie reakcja lokalnej społeczności na to zdarzenie, ale wszyscy przyklaskiwali i cieszyli się z tego, do końca, niewłaściwego aktu. Mają nadzieję, że ta nauczka uspokoi sąsiada” – powiedział sołtys.
Administrator zapowiedział, że grupy nie zlikwiduje. „Jeżeli ta akcja przysłuży się do tego, że w następnym sezonie będzie w powietrzu lepiej, to chyba było warto” – ocenił.
Dodał, że „lokalni samorządowcy powinni wykazać się czynną postawą wspierającą wymianę pieców, nie zakrywając się przepisami; niestety sami niektóry nie potrafią dać przykładu”.