Poważne potrącenie rowerzysty przy Parku Miejskim

Rowerzysta miał pierwszeństwo koniec kropka. Znaki ostrzegawcze stoją. Przejazd rowerowy jest. To jak skrzyżowanie z drogą z pierwszeństwem Kierowcy nie zwracają na nie uwagi. Ciekawe, że podobne komentarze na temat braku odpowiedzialności itp. pojawiły by się gdyby pani z audi miała takie spotkanie z ciężarówką. Poziom kultury i poszanowania przepisów wyraźnie odzwierciedla świadomość i rozwój społeczeństwa. W cywilizowanych krajach kierowcy samochodów zawsze zwracają uwagę na to, że rowerzysta czy pieszy ma pierwszeństwo i jest to bezwzględnie respektowane no ale żyjemy w trzecim świecie. Prawo buszu. Kto większy ma pierwszeństwo i rację

Na zachodzie ten szybszy (silniejszy) uczestnik ruchu ma obowiazek uważać, czy ten słabszy uczestnik ruchu, nawet gdyby zachowywał się głupio, jest bezpieczny. I tak auto ma przewagę nad rowerem, a rower nad pieszym. Prosta zasada. Cokolwiek by piesi i rowerzyści robili i jak „przeszkadzali”. Im dalej na wschód, tym kierowcy samochodów bardziej frywolni i kreujący wojenki. W Rosji to już jest totalna tragedia. Polska bardzo blisko modelu rosyjskiego. Tak to jest na wschodzie Europy. Mentalność moskala.
K…. ludzie, zwyczajnie uważajcie. Zawsze. To, że TY jedziesz, nic nie znaczy. A to, że ktoś inny zachowuje się jak debil, nie zwalnia cię z obowiązku myślenia i przewidywania. Nie pozuj na fenomenalnego kierowcę, który wszystko wie, jeśli obsługując ciężką maszynerię nie potrafisz przewidywać. Im bardziej drzesz ryja na słabszych uczestników ruchu i biadolisz jak to inni są głupi, tym gorszym kierowcą jesteś.

Nieprzyjemne zdarzenie. Jadąc rowerem, czy wchodząc jako pieszy na jezdnie bezwzględnie my musimy kontrolować ruch wokół siebie. Nikt nikogo specjalnie nie taranuje. Rowerzyści jak i piesi, według mnie kompletnie nie poczuwają się do odpowiedzialności w ruchu drogowym, są jak plaga owadów pojawiająca się z nikąd. Coś czuje że to dopiero początek wolnej amerykanki. Nie raz ludzie pozbawieni wyobraźni wprost ze ścieżki rowerowej z impetem wpadają na jezdnie, lub też pieszy niby idący koło pasów. Znajdują się nagle na ulicy,,,, oj będzie się działo.

Brak świateł na na skrzyżowaniu ścieżek rowerowych z drogami a nawet znaku stop to są skutki takiego bałaganu wszystkim na rowerach wydaje się że mają zawsze pierwszeństwo o każdej porze dnia nocy przez cały rok a po spotkaniu z samochodem zawsze rowerzysta jest przegrany

Nie znam szczegółów kto zawinił ale ja zawsze staram się uważać przy przejeżdżaniu przez przejście dla rowerów. Co z tego że „mam pierwszeństwo” skoro chirurg na swój sposób to zweryfikuje a zdrowia nikt mi nie wróci. W ubiegłym roku przejeżdżałem z parku w stronę stadionu, zatrzymałem się, przejeżdżała L, instruktor nawet nie spojrzał w moim kierunku tylko zagadywał do młodej kursantki. Pomyślałem „kij ci w oko”, zaczekałem aż przejedzie i bezpiecznie dotarłem do domu. Przecież kierowca też jest człowiekiem a auto to nie taczka i w pół metra się nie zatrzyma. Dzisiaj tak bywa że „strzeżonego Pan Bóg strzeże” i tak jest najbezpieczniej. Przepisy przepisami a życie pisze różne scenariusze.