Przeciekająca woda i płacz dzieci zaniepokoiły mieszkankę budynku. Strażacy i policjanci weszli do wskazanego mieszkania, a ich oczom ukazał się wstrząsający widok.
Niestety, do tego rodzaju strażackich interwencji dochodzi dość często. Swoistym znakiem czasu jest bowiem to, że osoby w podeszłym wieku mieszkają nierzadko samotnie. Bywa też, że ich kontakty z bliskimi, ale także z sąsiadami są bardzo sporadyczne. Dlatego kiedy nagle dochodzi do zgonu, to bywa, że dopiero po pewnym czasie ktoś, zgłasza, że od wielu dni nie widać np. starszego wiekiem sąsiada. Wtedy na miejsce zdarzenia jadą patrole policyjne, a także strażacy i niestety, często jest już za późno na jakikolwiek ratunek.
Takich szczególnego rodzaju strażackich interwencji jest sporo, jednak wśród nich bywają i takie, które są szczególnie dramatyczne i poruszające. Tak właśnie było 8 czerwca w Międzyborzu. Mogło się wydawać, że chodzi o prozaiczną pomoc. Lokatorka budynku zasygnalizowała, że u niej w mieszkaniu z sufitu kapie woda. Podejmowane próby nawiązania kontaktu z sąsiadką nie dały pozytywnego rezultatu, ale jej niepokój wzbudziło to, że mieszkania dochodzą odgłosy paczących dzieci.
Strażacy, którzy przy pomocy sprzętu burzącego otworzyli drzwi, zastali w mieszkaniu dramatyczny widok. Na łóżku sypialni leżała kobieta bez funkcji życiowych, z widocznymi plamami opadowymi. W mieszkaniu było też dwoje zapłakanych dzieci – 5-letni chłopiec i 3-letnia dziewczynka. Przez pewien czas byli narażeni na widok zmarłej matki. Z odkręconego kranu leciała woda, zalewając mieszkanie i przedostając się piętro niżej. Strażacy udzielili dzieciom wsparcia psychicznego, a lekarz stwierdził zgon kobiety.
– Trudno nie postawić sobie pytania jak długo ta dramatyczna sytuacja by trwała, gdyby nie… kapiąca woda… – podsumowują strażacy. Ci, którzy byli na miejscu, nie chcą o tym rozmawiać, bo zdarzenie było także i dla nich wyjątkowo traumatyczne, choć w życiu zawodowym wiedzieli niejedną tragedię.
– Zmarła to 38-letnia kobieta. Policjanci weszli do środka razem ze strażakami. Mieszkanie było zamknięte od środka i wykluczono udział osób trzecich, ale ze względu na wiek kobiety, podjęto decyzję o skierowaniu jej ciała na sekcję do zakładu medycyny sądowej – powiedziała portalowi MojaOlesnica.pl asp. Bernadeta Pytel, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. Dzieci trafiły pod opiekę ciotki, która jest siostrą zmarłej.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News