W unikatowym współzawodnictwie, jakim jest właśnie turniej zrywania kaczora, amazonki i jeźdźcy stojący na końskich grzbietach mają za zadanie zerwać najpierw naderżnięty łeb, a potem tułów martwej kaczki. W kategorii dla dzieci zrywana jest pluszowa kaczuszka.
Zwycięzcom „zrywania kaczora” przez cały rok przysługuje tytuł króla i wicekróla turnieju.
„Współczesny turniej zrywania kaczora niewiele różni się od tego zorganizowanego tu ostatnio w dniu 30 czerwca 1986 r.” – mówi Narcyz Perz, prekursor zawodów w Topoli Wielkiej. „Topola Wielka jest wsią, która kultywuje różne zwyczaje, a ta impreza budzi tu emocje tak, jak kiedyś, przyciąga też wielu obserwatorów i kibiców.
Powróz, na którym wisi kaczor, umieszcza się na wysokości najwyższego konia biorącego udział w konkursie. Dodaje się do tego wysokość najwyższego jeźdźca stojącego na siodle i kilka centymetrów na niewielki podskok. Jeśli poprzeczka jest zbyt trudna, komisja obniża odpowiednio jej wysokość” – tłumaczy zasady.
Widowisko swój początek bierze najprawdopodobniej z dawnego, kultywowanego przed 200 laty w czasie karnawału zwyczaju zwanego „do gęsi jechali”, opisanego przez etnografa Oskara Kolberga. Miejscowi rzeźnicy mieli w podobny sposób, jadąc konno cwałem, urywać głowę gęsi. W ramach imprezy odbywają się konkursy kulinarne i degustacje. Można skosztować rosołu z kaczora i pieczonej kaczki w różnych tonacjach smakowych oraz tradycyjnej czarnej polewki z dodatkiem kaczej juszki.
Organizatorem niedzielnej imprezy była Wielkopolska Izba Rolnicza. Patronowały jej Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, Powiat Ostrowski, Gmina Przygodzice, a także Wielkopolski Związek Hodowców Koni.
Imprezę fachowym i ciekawym komentarzem opatrzył prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Piotr Walkowski. Puchary dla zwycięzców ufundowali: wspomniany już prezes, wicemarszałek Krzysztof Grabowski i wójt gminy Krzysztof Rasiak.
Turniej przymknęła gonitwa rozegrana na ściernisku po zebranym zbożu, którą wygrała Angelika Gruszczyńska.
Na uznanie zasługuje postawa sołtysa Aleksandra Pietrzaka i miejscowych organizacji wiejskich — szczegółnie KGW. Miejscowe gospodynie w trakcie imprezy częstowały lokalnymi produktami. Nad bezpieczeństwem i porządkiem czuwali druhowie z OSP.
Najlepsi w zrywaniu:
Karol Królak – zwyciezca zawodów
Marcin Kątny – wicekról turnieju
Antoni Bednarek – zwycięzca w kategorii „Kuce”
Klara Horak – wygrała w kategorii „Konie małe”
Hubert Gloc – wygrał w kategorii wiekowej „od 15 do 18 lat”
Kolejność w gonitwie:
Angelika Gruszczyńska (pierwsze miejsce), Robert Bednarek (drugie), Klara Horak (trzecie)