Przewodniczący Rady Miejskiej Jarosław Lisiecki podkreślał, że on jako medyk z wykształcenia (stomatolog) traktuje na poważnie zagrożenie spowodowane ogłoszoną pandemią SARS-CoV-2. Przez ostatnie kilka miesięcy radni prosili go o przywrócenie obrad rady w trybie stacjonarnym. I faktycznie sierpniowa sesja odbyła się w sposób tradycyjny. Jednak to co tam się wydarzyło niewątpliwie świadczy o hipokryzji lub ignorancji wiedzy medycznej.
Pierwsza po długiej przerwie sesja rady miejskiej Ostrowa Wlkp. odbyła się w Centrum Aktywności Lokalnej. Przewodniczący Jarosław Lisiecki, ten sam, który zasłynął zabieraniem lub ograniczaniem mieszkańcom głosu, pokazał ponownie na co go stać.
Już na samym wstępie powiedział:
Chciałbym prosić państwa, ze względu na to, że będziemy ze sobą przebywać dłuższy czas, kilka godzin, o skrócenie swoich wypowiedzi, o stosowanie formuły ad vocem raz, dla naszego wspólnego bezpieczeństwa, żebyśmy mogli jako społeczeństwo jak najszybciej powrócić do normalności.
Myśl tę wygłosił ze schowaną w marynarce maseczką. Podczas obrad, kiedy różne osoby przemawiały ze zdjętymi maseczkami, postanowił zwrócić się do przebywających w tym samym pomieszczeniu mieszkańców:
Na sali jest kilka osób bez maseczek. Przypominam, że jest obowiązek noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych. Jeśli ktoś takowej nie posiada, jest dostępna przed wejściem jednorazowa.
Pan Lisiecki przez całą sesję udawał, że nie widzi jak jego koleżanki i koledzy radni przemawiają bez założonych maseczek. Nie zwrócił też uwagi pani prezydent i jej zastępcy, a także pani senator Ewie Mateckiej, która nie dała dobrego przykładu. Ten powinna wynieść z Parlamentu, gdzie mocno jest przestrzegany reżim sanitarny. Maseczki mieli założone jedynie Ci, którzy przez całą sesję nie mieli nic do powiedzenia.
Jeśli radni i inne osoby tak mocno wierzą w zagrożenie spowodowane koronawirusem SARS-CoV-2, to powinni doskonale wiedzieć, że najwięcej drobinek emitujemy w trakcie mówienia, a nie siedzenia i zwykłego oddychania. Warto także przypomnieć, że według badań także osoby zaszczepione dwiema dawkami rozpowszechniają koronawirusa. No ale może nie ma co zbyt dużo wymagać…
Na koniec warto wiedzieć, że pracownica biura rady miejskiej jest aktywnie zakażona koronawirusem i różni radni mieli z nią kontakt w ostatnich dniach.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News