Pierwsze ognisko koronawirusa SARS-CoV-2 w Wielkopolsce zostało wykryte na niedalekiej fermie norek w powiecie krotoszyńskim w miejscowości Biadki. Stado liczy pół tysiąca zwierząt, a koronawirusa wykryto podczas rutynowej kontroli.
Do zbadania pobrano próbki od 20 norek. Aż 18 z nich miało wynik dodatni. Kontrola objęła gospodarstwo liczące 470 norek stada podstawowego. Obecnie nie było norek przeznaczonych stricte na futra.
Pozytywne wyniki spowodowały wdrożenie procedur z pomocą których będą zwalczać koronawirusa u norek.
Po raz pierwszy o tym, że norki mogą chorować na COVID-19 usłyszeliśmy w październiku 2020 roku, kiedy to na fermach w Danii wykryto zmutowanego koronawirusa u zwierząt futerkowych. Skończyło się to masowym zabiciem zwierząt.
Wtedy też w Polsce rozpoczęły się masowe kontrole na fermach norek, prowadzone przez inspekcje weterynaryjne. Stado objęto kwarantanną liczącą 90 dni, podczas której będą prowadzone dalsze badania. Na ten moment norki są zakażone bezobjawowo. Nie stwierdzono także podwyższonej śmiertelności wśród nich.
Jedna z hipotez zakłada, że norki zakaziły się od człowieka. Dlatego od pracowników pobrano wymazy na obecność SARS-CoV-2.
Stado uniknie śmierci jeśli po 90 dniach nie będzie miało dodatnich wyników. Kiedy rok temu w Danii wykryto koronawirusa, całe stado zostało od razu zabite.