Marysia walczy z ostrą białaczką

Młodej ostrowiance przyszło stoczyć walkę z groźnym przeciwnikiem – ostrą białaczką szpikową. Marysia Lupa ma przy sobie wspierających ją rodziców, a każdy z nas może ich wesprzeć w walce rejestrując się w centrum krwiodawstwa jako potencjalny dawca szpiku oraz opcjonalnie ofiarowując darowiznę.

Wszystko zaczęło się w listopadzie katar, kaszel zwykły stan podgorączkowy lub temperatura. Normalne w tym okresie. Wizyta u lekarza, inhalacje…

Kolejna wizyta przedstawienie objawów katar, kaszel troszkę mniej – kolejna infekcja, wirus zalecenia te same “pulmicord”.

3 raz teleporada nadal zgłaszamy stany podgorączkowe itp., kolejny raz te same zalecenia.

Ostatnia wizyta u lekarza rodzinnego zgłaszanie symptomów już bez kataru i kaszlu stan podgorączkowy i gorączka ( przyjęcie w trybie pilnym)
Zwrócenie uwagi lekarzowi na dodatkowe objawy, które zauważyliśmy bóle w brzuchu i izolacja od dzieci i niechęć zabawy.
Ale sygnały z przedszkola były, przekazaliśmy oczywiście w dobrej wierze lekarzowi. Zero empatii, zero badania dotyku dziecka, stetoskop, patyczek i osłuchowo czysta. “Wymusiłem” skierowanie na badanie moczu, “pani doktor” powiedziała że morfologii nie ma co, bo przy gorączce nie wyjdzie.

Nie znam się, ale skierowanie było do laboratorium na Żwirki czynne w środy.

Zrobiłem szybko badanie moczu we wtorek prywatnie, potem prywatna wizyta u lekarza w środę zalecił badania morfologię, posiew moczu USG jamy brzusznej.

Czwartek 15;00 gorączka 39,5 podane konkretne środki obniżające gorączkę.
Pojechałem do pracy i żona informowała mnie na bieżąco o temperaturze. Za którymś razem gdy temperatura nie spadała kontakt z prywatnym lekarzem szybka porada, “szpitalny lekarz pierwszej pomocy” Dyżurka po 18:00 przedstawienie całej historii i natychmiastowe skierowanie na szpitalny oddział pediatryczny.

Wtedy jeszcze myśleliśmy, że zrobimy badania i od poniedziałku znów będziemy razem.

W czwartek na wieczór już wiedzieliśmy że jest coś nie tak, zbyt szybko wszystko zaczęło się dziać. Badania, konsultacje, żona była z dzieckiem i dzwoniła przerażona.

W piątek już wiedzieliśmy że nie jest dobrze. Podejrzenie białaczki, które po przewiezieniu do Poznania wszystko niestety potwierdziło.

Mieliśmy jeszcze nadzieję że podobna choroba, podobne objawy – niestety potwierdziło się najgorsze z najgorszych. – piszą rodzice Marysi.

https://dlakogos.pl/zbiorki/maria_lupa/

CZYTAJ  Ciężarówka z wozem pancerny wypadła z drogi (z REGIONU)
POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maciej
2 lat temu

Pani psełdo doktor mam nadzieję że ma teraz wyrzuty sumienia i może czas już na nią a dla małej księżniczki dużo dużo zdrowia i sił bo na pewno się przydadzą

Robin
2 lat temu

Do sądu oddać panią doktor albo TVN

Kasia
2 lat temu

Jeśli to Żwirki – to jedyny pediatra tam to dr Andrzejak.

Jerzy
2 lat temu

Trzymam kciuki. Odnośnie lekarza- ciekaw jestem jakich ludzi więcej umarło 🤔. Chorych na covid, czy tych którzy pod pretekstem covidu zostali zdalnie uśmiercenia. Brak słów. ….

Pomagaj
2 lat temu

Drodzy rodzice,czy tą „osobę”z przychodni można nazwać ,,panią doktor,,, szczerze wątpię!Pewnie teraz nie macie głowy do tego,ale względem tej osoby powinny być wyciągnięte konsekwencje,żeby w ten sposób potraktowac Wasze dziecko,jej pacjenta??Skandal!Taka teraz jest służba zdrowia,tylko covid się liczy.Wiele siły dla Was,wytrwałości w tej tragedii, która Was spotkała i Wasze dziecko.Trzeba wierzyć i walczyć.Pozdrowienia i całuski dla Marysi

jp
2 lat temu

jak pomóc

Rzyczliwy
2 lat temu

Wyrazy współczucia chyba nie ma nic gorszego
, myślę że będzie można jakoś pomóc, zbiórka, smsy,wpłaty itd.

Wiktoria
2 lat temu

Trzymam kciuki !!!! Również dużo sił i nadziei dla Was..

8
0
Napisz co o tym sądziszx