Żyjemy w czasach gdy nie tylko ludzie muszą się obawiać chorób zakaźnych, ale również zwierzęta. Na szczęście w przypadku ludzi nie dochodzi do prewencyjnej utylizacji z powodu kontaktu z osobnikiem zakażonym.
W powiecie ostrowskim unicestwiono 2 hodowle kaczek z powodu wykrycia dodatnich wyników badań na obecność ptasiej grypy, a trzecie stado wybito, ponieważ wykazano powiązanie rodzinne i było to tzw. gospodarstwo powiązane.
28 grudnia wpuszczono dwutlenek węgla do gospodarstwa w Rososzycy, co spowodowało śmierć 6700 kaczek. 30 grudnia unicestwiono 30 tysięcy kaczek, które miały raptem 6 dni. W międzyczasie zabito także 7800 kaczek na gospodarstwie w Czekanowie, gdzie wynik próbek był… ujemny.
Padłe zwierzęta wywożono w eskorcie policji do powiatu krotoszyńskiego, gdzie zutylizowano ich ciała. A wszystko to przez maleńkiego wirusa.