Od początku sprawa zamordowania dwóch przedsiębiorców nasuwała wiele pytań o motyw, a także kto za tym stoi. Początkowo bardziej wiarygodna wersja wskazywała na porachunki pomiędzy grupami mafijnymi. Inna hipoteza zakładała zemstę na jednym z ofiar za przekazanie śledczym w innej sprawie zbyt wielu informacji. Prawda okazała zaskakująco różniąca od zakładanych hipotez.
Kiedy śledczy zatrzymali pięcioro młodych sprawców, okazało się, że wśród nich jest 18-latek, który był synem jednej z domniemanych ofiar napadu. Dla policjantów był to wyraźny sygnał, że sprawa może mieć drugie dno. Na początku mówiło się o cudownym ocaleniu 41-latka przed śmiercią bestialskiego ataku. Po weryfikacji wyszło, że to właśnie ten hospitalizowany mężczyzna może stać za zleceniem dokonania napadu. Kim jest 41-latek? To były działacz PiS, biznesmen społecznik.
W niedzielne, słoneczne południe w bardzo bliskiej odległości od pleszewskiego Rynku spotkało się trzech biznesmenów. Od miesięcy prowadzili wspólny biznes polegający na handlu basenami i meblami ogrodowymi.
41-latek – Michał G. prowadził również kręgielnię oraz restaurację w miejscowym aquaparku. Zajmował się również cateringiem. Dwa pozostali mężczyźni, którzy nie żyją to 25-letni Emil M. z niechlubną przeszłością. Na koncie miał wyrok za udział w procederze handlu papierosami i alkoholem bez akcyzy. Miał również uczestniczyć w dystrybucji narkotyków. Natomiast 51-letni Paweł S. był znany z branży remontowo-budowlanej.
Z ustaleń w sprawie wynika, że to Michał G. powiadomił służby o napadzie. W pierwotnej wersji wychodziło, że podczas jego spotkania ze wspólnikami wpadło kilku napastników, którzy przy użyciu kijów bejsbolowych czy noża zaczęli atakować ich. Później zabrali samochód jednego ze wspomnianych biznesmenów (BMW serii 1) i uciekli nim. Wolnością cieszyli się przez kilkanaście godzin. Wpadli w nocy na terenie powiatu pleszewskiego.
Jak informują ogólnopolskie media, Michał G. był w sporze z dwoma wspólnikami. Ci mieli chcieć się go pozbyć z interesu, co miało dotrzeć do zainteresowanego. Z ustaleń śledczych wynika, że Michał G. chciał przejąć tę firmę tylko dla siebie.
– Mamy do czynienia z zabójstwem ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Sprawcy byli brutalni, o czym świadczą rozległe obrażenia ofiar – mówią przedstawiciele prokuratury. Ofiarom poza ciosami kijami bejsbolowymi zadawano także rany nożem i wbijano śrubokręt w klatkę piersiową. Czyn ten zagrożony jest karą od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Nawet 16-latkowie mogą w takim przypadku odpowiadać jak osoba dorosła.
Zatrzymany Michał G. startował w 2018 roku do rady miejskiej w Pleszewie z list Prawa i Sprawiedliwości, ale bez rezultatów. Lokalni działacze podkreślają, że mężczyzna nie angażował się zbytnio w kampanię. Po przegranej skupił się na działalności biznesowej. Z powodu zaprzestania opłacania składek, został skreślony z list członków partii PiS.
Podejrzanych przewieziono do Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie kilku prokuratorów przesłuchiwało ich. Jeden z nich miał poważny uraz nogi, na co wskazuje świeżo założony gips.
NOWE ZDJĘCIA: