Spokojną noc ostrowskich strażaków zaburzył alarm przeciwpożarowy w galerii Ostrovia. Automatyczne zgłoszenie z centralki wpłynęło o godzinie 1:09. Zazwyczaj w takich przypadkach były to fałszywe alarmy spowodowane niezamierzonym zadymieniem lub prowadzonymi pracami remontowymi. Ale nie tym razem.
Na miejsce wysłano dwa wozy gaśnicze oraz samochód z podnośnikiem. Na miejscu czekał już pracownik ochrony, który poinformował strażaków, że źródło zadymienia znajduje się w punkcie KFC w części gastronomicznej. Strażacy weszli do środka w aparatach ochrony dróg oddechowych. Kiedy dotarli do punktu KFC zobaczyli, że źródłem problemu jest frytkownica. Znajdujący się w jej wnętrzu olej powodował duże zadymienie.
Włączono system oddymiania. Następnie odłączono frytkownicę od prądu i wyniesiono na zewnątrz. Na ten moment nie wiadomo czy ktoś zapomniał ją wyłączyć czy doszło do awarii. Zastanawia fakt, że wciąż znajdował się w niej olej, co rodzi pytanie jak często jest wymieniany.
Dobrze, że nikomu nie przyszło do głowy, żeby wlać do frytkownicy wodę.