Po godzinach pracy ostrowianie oraz mieszkańcy całej południowej Wielkopolski ruszyli na stacje paliw. Przyczyną jest wojna na Ukrainie i obrazki w mediach pokazujące jak sznur aut wyjeżdża z Kijowa.
Z tyłu głowy każdy obawia się, że konflikt może się rozszerzyć o kolejne kraje i stąd zamiar posiadania pełnego baku.
Przypominamy, że do granicy z Niemcami lokalnymi drogami jest 250 kilometrów, a autostradą 300.
Najgorzej jest w małych miejscowościach gdzie jest mniej stacji paliw. W Ostrowie Wielkopolskim są po 2-3 auta do dystrybutora, ale liczba może wzrosnąć.
Około godziny 18 policja była zmuszona regulować ruchem przy drogach wjazdowych. Na niektórych stacjach podniesiono ceny o kilkadziesiąt groszy. W Fabianowie wystawiono pachołki, co może sugerować, że zapas paliwa skończył się.