Minął tydzień od dnia rozpoczęcia ataku Rosji na Ukrainę. Wtedy też Polacy zaczęli szturmować stacje paliw w nadziei na zakup paliwa, a co równie ważne w niskiej cenie. Już w ciągu jednej doby ceny poszybowały o 50 groszy na litrze, a w niektórych miejscach znacznie więcej. Od wczoraj na niektórych stacjach paliwo poszybowało znowu w górę.
Dziś na niektórych stacjach np. BP przy ulicy Głogowskiej paliwo kosztowało 6,20 za Pb95 i 6,50 za ON. Cena baryłki przez ostatni tydzień wzrosła z 95 dolarów do 116. W praktyce od wybuchu wojny cena Pb95 najpierw wzrosła o 43 grosze, a obecnie dobiła do 64 groszy.
Na poszczególnych stacjach w Ostrowie cena wynosi za Pb95 – od 5,99 zł do 6,20. A olej napędowy od 6,44 do 6,53. (ceny mogą być jeszcze inne lub zmienić się w najbliższych godzinach).
Wracając do kierowców szturmujących stacje paliw. Jeśli ktoś wówczas zatankował 50 litrów paliwa Pb95, to dziś musiałby dopłacić 32 złote. Na wzrosty cen paliw wpływa sytuacja geopolityczna oraz rosnący kurs dolara.
Przypomnijmy jak wyglądała sytuacja tydzień temu:
Dziś Donald Tusk zwrócił się do PiS-u, żeby przemyślał sprzedaż części Rafinerii Gdańskiej pod wpływy rządu Wiktora Orbana, współpracującego z Putinem:
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News