Odolanów pożegna się z Białorusią?

Prawda zapłacimy. Kasę mają i zbiórki organizowane są. Obiady itd. A dla biednych ubogich rodzin w Ostrowie zupka raz w tyg na rynku jest. O ile jeszcze to działa

Masz rację kolego znam z widzenia paru Ukraińców i nawet Gruzinów. Oni na prawdę to przyjechali z całym swoim dorobkiem tak jak mówisz albo w reklamówce albo w plecaku. Ciężko pracują na akord na produkcji jako pracownik fizyczny lub na budowie. Nie ma takiego czegoś żeby jeździli mazdami , toyotami czy suvami jak pisze ten down z góry. Sam widziałem co jedzą w pracy np. spaghetti z kaszanką albo cały tydzień pyry z kaszanką , bardziej takie niby obiady jedzą na przerwie śniadaniowej w pracy. Choć ja bym osobiście takich ,, wynalazków” nie ruszył. Oszczędzają na wszystkim , kupują najtańsze jedzenie w markecie aby potem jak najwięcej przywieźć kasy do domu. Coś na zasadzie ,, Kłak i wełna , byle dupa była pełna”😋Jak jeżdżą to przeważnie używanymi rowerami kupionymi za jakieś z 100- 200zł od Polaka albo chodzą na nogach lub jeżdżą autobusami. Oni dosłownie oszczędzają na wszystkim i pieniądze odkładają na przysłowiową kupkę. Znam jedną taką Ukrainkę co ciężko pracowała parę ładnych lat na akord po 12 godzin na taśmie , w końcu kupiła sobie mieszkanie w bloku na Ukrainie. Tak się cieszyła , że się dorobiła , niestety bomba rozwaliła jej mieszkanie w bloku i cały blok podziurawiony jak ser szwajcarski od bomb. Doszła do wniosku, że nie ma do czego i po co wracać na Ukrainę. Załamała się , straciła ochotę do pracy , kierownik ją zwolnił ,bo całkiem osłabła psychicznie i fizycznie, że jej się pracy odechciało z tych nerwów. W sumie to jej się nie dziwię , że się załamała , bo sam bym się załamał. Nie wiem co się z nią obecnie dzieje , chodzą słuchy że popadła w alkoholizm. Bardzo mi jej żal , bo była bardzo pracowitą osobą i nie ściemniała. A tego przygłupa co pisał wyżej , to aby na front wysłać na Ukrainę , niech tam się wymądrza ta zazdrosna niespełniona życiowo i niedowartościowana hiena cmentarna , bo jak Putin zaatakuje Polskę to nie będzie tak wesoło. Zaznaczę że nie przepadam za Ukrami ani Gruzinami ,ale z tego co zaobserwowałem to robią za tą samą stawkę co my Polacy. Nie ma czegoś takiego aby robili za niższą stawkę i robili nam konkurencję. My Polacy też wyjeżdżamy za granicę aby się dorobić , Anglicy nas nienawidzą , bo pracujemy za połowę ich stawki ,robimy im konkurencję i jeszcze wychodzimy na kasie do przodu. Więc co się dziwić komuś , każdy chce się czegoś konkretnego dorobić w życiu. A tamten menel z góry niech się weźmie za uczciwą robotę a nie pisanie głupot w necie. Według mnie to te Ukry z Gruzinami to mogą nawet jeździć złotym ferrari , wisi mi to i powiewa , nie jestem zazdrosny. Dorobił się to dorobił , przepił to przepił jego sprawa. Każdy niech najlepiej się zajmie swoją śmierdzącą dupą a nie życiem innych i sąsiada , bo świat się powoli kończy i są ważniejsze rzeczy na świecie niż auto sąsiada. Kupa blachy i nic więcej. Ja rozumiem , że auto ułatwia życie , bo szybko się przemieszczasz itd. ale są ważniejsze rzeczy na świecie , takie jak chociażby zdrowie , rodzina , przyjaciele , dobra praca , godne zarobki itp. Ja dojeżdżam do pracy taksówką , bo mnie stać i mam wywalone na wszystko. Pozdrawiam ,,normalnych ludzi” i kolegów z pracy 😉 P.S. Oj Polacy , Polacy jednak to prawda, że zazdrość jest wielka hihi.

Ja też uwielbiam kaszankę z ziemniakami i kiszonym ogórkiem i jeszcze popić maślanką albo mizerią. Pycha! Ale tamci to już przesadzają. No spagetti z kiszką wp…dalać??? Albo jedna mówi mi że ma dziś pyszny obiad. Pytam jej , co masz na obiad? A ona odpowiada mi że budyń. Kulwa yebłem… Rozumiem kogoś nie stać , je same ziemniaki ale nie jeść bebły , jedno z drugim się gryzie i kompletnie nie pasuje.