Po niemal ośmiu latach zapadł prawomocny wyrok w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w 2014 roku przy galerii Ostrovia. Wówczas przy skrzyżowaniu zderzył się samochód osobowy z koparką.
Kaliski przedsiębiorca Remigiusz K. został ostatecznie skazany na 3 lata i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia za doprowadzenie do wypadku i nieudzielenie pomocy. Wyrok jest prawomocny – ogłosił we wtorek sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu. Wyroki usłyszeli też dwaj synowie biznesmena. 41-letni Tomasz K. za utrudnianie śledztwa został skazany na 6 miesięcy więzienia. Jego brata – 43-letniego Piotra K. – sąd uniewinnił od tego zarzutu. Czwarty z oskarżonych Jerzy C., który pracował u rodziny K., usłyszał wyrok 2 lat i 6 miesięcy więzienia. Trwający wiele lat proces dotyczył wypadku drogowego, do którego doszło w kwietniu 2014 roku na DK 25 w Ostrowie Wlkp. Feralnej nocy samochód osobowy marki Citroen Xsara z wracającymi z pracy pracownikami Com40 uderzył w koparkę gąsienicową, której operator usiłował pokonać jezdnię w poprzek. Samochodem podróżowały trzy kobiety i mężczyzna. Kobiety doznały licznych obrażeń ciała, pasażer siedzący z przodu zginął na miejscu.
Prokuratura podczas śledztwa wystąpiła do sądu o aresztowanie Jerzego C., który kierował koparką oraz Marcina C., który pomógł mu uciec z miejsca wypadku. Po ich zeznaniach zdecydowano, że należy także zatrzymać biznesmena Remigiusza K. Z wyjaśnień mężczyzn wynikało, że to właśnie przedsiębiorca Remigiusz K. nadzorował ich pracę i zlecił przestawienie koparki na drugą stronę jezdni. Wszyscy – jak ustaliła prokuratura – uciekli z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy poszkodowanym.
W trakcie śledztwa ustalono, że koparka nigdy nie powinna znaleźć się na drodze, bo to koparka gąsienicowa, która musi być transportowana na lawecie. Ponadto kierujący nią Jerzy C. nie miał prawa jazdy oraz uprawnień do obsługiwania maszyny. Początkowo cała trójka przebywała w areszcie. Najpierw sąd wypuścił Marcina C., potem Jerzego C. Natomiast Remigiusza K. nie chciano zwolnić. Zdaniem sądu biznesmen mógł uciec z Polski lub nakłaniać świadków do zmiany zeznań. Ostatecznie opuścił areszt wpłacając kaucję.
Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. w sprawie oskarżyła też synów Remigiusza K. Zarzucono im utrudnianie postępowania poprzez nakłanianie świadków do zmiany zeznań. Proces początkowo piątki, a obecnie czwórki oskarżonych (Marcin C. dobrowolnie poddał się karze) toczył się przed ostrowskim sądem. W 2018 r. Remigiusz K. został skazany na 4 lata, Jerzy C. na 3 lata. Jeden z synów został skazany na 6 miesięcy więzienia, drugiego sąd uniewinnił. W apelacji Remigiusz K. domagał się uniewinnienia lub skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia. Jerzy C. chciał natomiast złagodzenia wyroku ze względu na współpracę podczas śledztwa.
Sąd Okręgowy w Kaliszu stwierdził, że przedsiębiorca jest winny doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym i nieudzielenia pomocy. Zdaniem sądu 65-latek dwukrotnie zadzwonił na numer alarmowy, ale oddalił się z miejsca zdarzenia. Dlatego sąd podtrzymał karę pozbawienia wolności, choć w niższym wymiarze z 4 lat na 3,5 roku.
Jerzemu C. obniżył karę z 3 lat na 2 lata i 6 miesięcy. „Oskarżony współpracował z policją. Składał wyjaśnienia, które przez cały czas trwania postępowania były spójne” – powiedział sędzia. Sąd podkreślił, że kluczową i fundamentalną rzeczą w tej sprawie było to, że do tego zdarzenia nie doszłoby, gdyby na drogę nie wjechała koparka. Wyrok jest prawomocny.
Poszkodowani do dzisiaj nie uzyskali odszkodowania. Ten wyrok otwiera furtkę do otrzymania należnych pieniędzy.
Źródło: Polska Agencja Prasowa
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News