W sądzie zapadł wyrok w sprawie opisywanego przez nas zabójstwa dokonanego przez obywatela Ukrainy. Ofiarą została jego dotychczasowa partnerka. Wyrok to 15 lat pozbawienia wolności, gdzie najczęściej w takich przypadkach zapadało 20-25 lat, a nawet kara dożywotniego więzienia. Wiemy co wpłynęło na obniżenie wymiaru kary.
Para obywateli Ukrainy mieszkała w Krotoszynie. 5 marca w jednym z wynajmowanych domów rozegrał się dramat. Kobieta mieszkała w Polsce od trzech lat. Podczas pracy w naszym kraju poznała innego obywatela Ukrainy, którego sprowadziła do siebie. Później z powodu agresywnych incydentów postanowiła ograniczyć z nim kontakt.
Kiedy wymyślił zbrodnię, postanowił wejść do miejsca zamieszkania kobiety. Upozorował rzekome połączenie z Ukrainy, które miała odebrać z jego telefonu 49-letnia pokrzywdzona. Mężczyzna wszedł do środka i zadał jej 21 ran kłutych i ciętych. Ciosy zadawał z zamachem i dużą siłą. Nie przeszkadzała mu obecność współlokatorek.
O odnalezieniu ciała poinformował policję właściciel nieruchomości. Domniemany sprawca uciekł zabierając ze sobą torbę i paszport. Nie zdążył nawet umyć rąk od krwi. Na miejscu zbrodni pozostawił nóż o długości 12 centymetrów.
Rozpoczęło się poszukiwanie sprawcy. Mężczyzna po przejściu przez pobliski las napotkał mężczyznę, którego poprosił o zadzwonienie na policję. Przyznał się do zbrodni i wyraził skruchę. I właśnie te elementy znacząco obniżyły wymiar kary. Jednocześnie sędzia nie znalazł motywu, który by usprawiedliwiał zabójstwo kobiety. Oskarżony tłumaczył się, że czuł się zdradzany. W postępowaniu dowodowym nie wykazano jednak by do zdrad dochodziło.
Mycola P. miał świadomość popełnianego czynu. Prokuratura żądała 25 lat więzienia, a obrońca tylko ośmiu.