Dziecko upadło po porodzie. (aktualizacja 2)

Aż trudno uwierzyć, że takie rzeczy nadal mają miejsce w niektórych szpitalach. Do wstrząsającej sytuacji doszło na kępińskiej porodówce. Noworodek upadł na twarde podłoże i trafił w stanie średnio-ciężkim do ostrowskiego szpitala.

Ze wstępnych i nieoficjalnych informacji wynika, że w szpitalu w Kępnie odbywał się poród dziecka. Po przyjściu na świat dziewczynki miało nastąpić odpępnienie, czyli odcięcie pępowiny. Podczas tego procesu doszło do sytuacji, w której dziecko upadło z wysokości i uderzyło o twarde podłoże. Jedna z nieoficjalnych wersji mówi, że uderzyło w „rynienkę” obecną pod fotelem ginekologicznym.

Dziecko w stanie ciężkim zostało przewiezione do ostrowskiego szpitala z podejrzeniem urazu twarzoczaszki i trafiło na oddział intensywnej opieki medycznej.

To kolejna szokująca sytuacja podczas porodu na terenie szpitala w Kępnie. Poprzednia nagłośniona przez media miała miejsce w 2019 roku. Wówczas zmarło tam dziecko 32-letniej kobiety, która była w 37. tygodniu ciąży. Z uwagi na słaby puls dziecka podjęto decyzję o cesarskim cięciu. Najpierw zaplanowano go na środę, ale później przesunięto na czwartek. Po porodzie dziewczynka była reanimowana i nie udało się jej uratować.

Miesiąc wcześniej doszło do innej bulwersującej sytuacji. Matka dziecka była w 33. tygodniu ciąży. Po porodzie stwierdzono pękniętą czaszkę u noworodka.

Szpital w Kępnie nie wydał jeszcze oświadczenia przedstawiającego stanowisko w powyższej sprawie.

Aktualizacja:
Zdaniem dyrektor kępińskiego szpitala, z powyższego tekstu ma wynikać, że dziecko „upadło na podłogę” i upadło z „dużej wysokości”. Rozumiemy stresującą dla pani – jako dyrektor szpitala – sytuację, ale na przyszłość prosimy o uważne czytanie artykułów. W żadnym miejscu nie użyliśmy określeń „podłoga”, „duża wysokość”. Szpital podkreśla, że mały pacjent jest już w stanie stabilnym. Co nie wyklucza, że również ciężkim.

Co warto podkreślić, dyrekcja szpitala przeprasza rodziców za zaistniałą sytuację. Czy to oznacza, że szpital przyznał się do winy?

CZYTAJ  Obaj twierdzą, że mieli zielone

Należy pomyśleć także o długotrwałych skutkach takiego zdarzenia. Mózg malutkiego dziecka ma płynną konsystencję i każdy upadek, uderzenie może mieć daleko idące skutki neurologiczne.

Szpital w Kępnie w rozmowie z dziennikarką Polskiej Agencji Prasowej twierdzi, że matka też mogła się przyczynić do tego: Dlatego postanowiły przełożyć noworodka na stolik, by odciąć pępowinę. W tym momencie matka poruszyła się, pociągając dziecko za sobą, które osunęło się ze stolika i wpadło do pojemnika znajdującego się kilkadziesiąt centymetrów niżej.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o
41 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
2 lat temu

A może już czas aby Pani dyrektor i inni którzy zamiatają wiele rzeczy pod dywan wylecieli z piastowanego stanowiska.Nie ważne czy dziecko spadło z dużej czy małej wysokości fakt jest taki .że spadło nie ważne czy że stolika czy ręki położnej fakt jest taki że spadło.A po drugie to może trzeba mieć wspulna wersję Panie Bera😊Pan Swoje a Pan Ordynator swoje😊Skąd to znam.

Kat
2 lat temu

Co za dxxilne tłumaczenie.. Na brzuchu nie mogli odciąć bo pępowina za krótka ale na stoliku już mogli.. Tylko wina matki bo się PORUSZYŁA. Koniowi na ucho Pozamykać tych rakarzy

E.
2 lat temu

I jeszcze zganią na matkę. Ręce opadają. To położne i lekarze zajmują się noworodkiem. Może matka miała jeszcze pępowinę odciąć?!

Wiesiek
odpowiada  E.
2 lat temu

Prawda

Jacek
2 lat temu

Moja Córka zmarła w tym szpitalu 29 kwietnia tego roku Moim zdaniem z powodu zaniedbania i źle postawionej diagnozy „KOLKA NERKOWA” wyssana z palca Niby dziecko wydobyto martwe ale od 27 kwietnia gdy Żona przebywała w szpitalu dziecko żyło i Nerki były zdrowe a wyszło tak że dziecko martwe? A Żonie musieli usunąć nerkę w innym szpitalu aby uratować jej życie 😞

Ppp
odpowiada  Jacek
2 lat temu

Bardzo mi przykro… 😔

41
0
Napisz co o tym sądziszx