Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ogłosił pierwsze obietnice wyborcze. Wśród nich pojawiły się darmowe autostrady, bezpłatne leki dla seniorów i nieletnich oraz rewaloryzacja programu 500+.
Od 2024 roku – jeśli PiS wygra jesienne wybory – 500+ ma wynosić 800+. Jest to wzrost o 60%. Zdaniem ekspertów obciąży to budżet Państwa polskiego o 62 miliardy złotych. To oznacza, że 1500 zł rocznie będzie musiał oddać w podatkach statystyczny pracujący/prowadzący biznes Polak ponad to co już oddaje, by sfinansować podwyżkę kosztów 500+ o 22 mld złotych.
Przypomnijmy, że jednym z powodów wprowadzenia programu 500+ miała być poprawa dzietności, ponieważ Polsce grozi kryzys demograficzny i załamanie systemu emerytalnego. Statystyki pokazują, że program przestał działać i postępuje spadek liczby urodzeń.
Propozycja PiS-u jest odpowiedzią na zapowiedzi Donalda Tuska, który zapowiedział wzrost tego świadczenia. Tym samym z partii mieniącej się jako liberalna stali się socjalistami. Wielu polskich wyborców zagłosuje na polityka, który mu więcej obieca, chociaż te pieniądze nie biorą się znikąd, tylko trzeba je zabrać z drugiej kieszeni obywatela.
Z analizy stanowisk pozostałych partii wynika, że tylko politycy Konfederacji opowiadają się za odmienną wizją rozwoju Polski, czyli nie zabierania pieniędzy podatnikom i tym samym zmniejszanie liczby programów socjalnych lub ich nierewaloryzowanie.
Na koniec dodajmy, że w czerwcu 2022 roku Jarosław Kaczyński mówił tak o wizji zwiększenia programu 500+
– 700 plus to właśnie posunięcie PROINFLACYJNE. Nie sądzę, żeby było. Ale to nie oznacza, że my zaniechamy pomocy dla rodzin – mówił prezes PiS, odnosząc się do medialnych doniesień o podniesieniu 500 plus do kwoty 700 złotych.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News