Policjant oskarżony o zastrzelenie 21-latka

Fiufiu. Coś w tym jest! Ludzie już grypsują na rynku czy deptaku byle zaistnieć

Może nie lubi policji i nie miał ochotę wdawać się z nimi w jakąkolwiek rozmowę. Są ludzie którzy raz sparzyli się na policji i od tej pory, nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Mógł dostać w przeszłości mandat za picie piwka na osiedlu lub w parku i to był wystarczający powód. Nie jeden się o nich nasłuchał i to przeważnie samych negatywów. Robić im się gnojom nie chce, to wysługują się ludźmi i idą na łatwiznę, ale jak ostra zadyma na dyskotece, to przyjeżdżają po paru godzinach, bo się boją że po ryju dostaną. Policja to powinna chronić i służyć a nie szkodzić spokojnym obywatelom.

Otóż to!! W sedno. Ale motłoch tego nieponimaju.

On nie był niewinny, ale też nie miał zasądzonego wyroku śmierci przez rozstrzelanie. Czego nie rozumiecie?

Czyli każdy może sobie uciekać przed policjantem i nie reagować na jego polecenia – bo w Polsce nie ma kary śmierci i nikt takowej nie zasądzi.Tak mam to rozumieć?

Ok, to po co są te wszystkie procedury obowiązujące funkcjonariuszy? Ostrzeżenia, strzały ostrzegawcze, czyli policyjny odpowiednik „prawa użycia broni”? Po co to wszystko, skoro jeżeli ktoś podejmuje próbę ucieczki, to można go zastrzelić, bo miał przy sobie kilka gramów marifuranki lub był nieletnim po spożyciu alkoholu i spanikował?

Qrva! Być może nie miał zupełnie czystego sumienia, ale ten pseudo policjant z pewnością też go nie ma. Próbowali skłamać, że strzał padł od przodu podejrzanego, a okazało się, że dostał postrzał w plecy. To jak jest, pies nie wie gdzie strzelał, w co celował? Pies dobrze wie jak było i dlatego odmówił składania zeznań. Jeden był niby winny i zginął na miejscu to ten drugie niech tez zdycha.

Wszystko pięknie, tylko czemu był winny, że zasłużył na karę śmierci przez rozstrzelanie?

Bredzisz. Każdego winnego, bez względu na rodzaj czynu zabronionego, winno się rozstrzeliwać na miejscu strzałem w plecy?
Ten pseudo policjant również był winny i to jeszcze przed pociągnięciem za spust. Niewinny policjant nie nosi przeładowanej i niezabezpieczonej broni. Co jest groźniejsze, nożyczki i pusty woreczek po narkotykach, czy broń palna w rękach idioty z odznaką?