Po godzinie 8 rano służby ratunkowe zostały poinformowane o dramatycznym zdarzeniu na terenie lasu. Karetka, LPR, straż pożarna oraz policja zostały wysłane w rejon węzła Franklinów, gdzie w pobliskim lesie prowadzone były prace leśne.
Okazało się, że jeden z pracowników został odnaleziony przez kolegów z pracy. Jego stan wymagał podjęcia natychmiastowej pomocy medycznej.
Prowadzono reanimację i ta była kontynuowana z użyciem urządzenia, które automatycznie uciska klatkę piersiową. Jest to o tyle ważne, że jest to prowadzone w sposób idealny pod względem głębokości uciśnięć oraz tempa.
Kilkadziesiąt minut prowadzenia zaawansowanych działań medycznych nie pozwoliło na stałe przywrócić pracy serca. Podjęto decyzję o przeniesieniu poszkodowanego do karetki i przewiezieniu na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Przez cały czas urządzenie wykonywało masaż serca.
Mężczyzna z wyglądu miał około 55-60 lat.