Temat opłat za ogrzewanie wśród klientów Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego wywołało wiele emocji. Radny opozycyjny Andrzej Kornaszewski dolał oliwy do ognia, wskazując, że w Lesznie cena ciepła zostaje obniżona o 35%. Podaje tylko jeden z czynników składających się na rachunek za ogrzewanie, czyli opłatę za ciepło. Zarzuca jeszcze, że leszczyński MPEC złożył wniosek o obniżenie tej ceny 4 miesiące temu.
Jakie są fakty? Ostrowski Zakład Ciepłowniczy już w czerwcu, a nie we wrześniu jak w Lesznie, złożył wniosek o obniżkę opłat za ciepło.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że mieszkańcy Leszna mają znacznie niższe rachunki za ogrzewanie. W rzeczywistości w zestawieniu radnego doszło do manipulacji.
Sam prezydent Leszna chwalił się przed dziennikarzami obniżką o 35%, ale jednocześnie zaznaczono, że prezesi spółdzielni mieszkaniowych w Lesznie o tyle nie obniżą rachunków. Wynika to z faktu, że leszczyński odpowiednik OZC-u ma o 163% wyższą cenę za moc zamówioną w porównaniu z obecną taryfą obowiązującą w Ostrowie. Z tego powodu leszczynianie zapłacą wyraźnie więcej (74%) w miesiącach letnich. Lokatorzy domów w Lesznie zapłacą 34% więcej.
„… ”
Według obecnych stawek różnica w rachunku pomiędzy Ostrowem Wlkp. i Lesznem w przypadku bloku wynosi 1%.
Ceny ciepła wzrosły kilka lat temu za sprawą drakońskich wzrostów cen za emisję CO2. Wcześniej OZC płacił 700 tysięcy rocznie, a obecnie aż 16 milionów zł.
Obecnie pozostaje czekać na zatwierdzenie przez Urząd Regulacji Energetycznej nowych taryf zgłoszonych w czerwcu, które obniżą rachunki ostrowian.
Warto zauważyć, że jest inna specyfika ogrzewania w OZC-u i MPEC-u. W Ostrowie Wielkopolskim ciepłociągi mają 77 kilometrów długości, a w Lesznie 41,3 km. Dodatkowo ostrowianie w grudniu zużyli o 60% więcej ciepła niż w listopadzie, co miało przełożenie na wysokość rachunków.