Sąd okręgowy w Kaliszu wydał nieprawomocny wyrok w sprawie dwóch nastolatków, którzy w połowie października 2022 roku zatłukli bezdomnego. Wcześniej jeździli rowerem po pustostanach i nagrywali filmiki.
Prokurator oskarżył dwóch nastolatków o czyny z artykułu 148 paragraf 1 kodeksu karnego
i artykułu 288 paragraf 1 KK. W miejscowości Zacharzew weszli do jednego z pustostanów i zaczęli zadawać ciosy bezdomnemu, powodując u niego rozległe obrażenia ciała.
Zdaniem sądu Alan O. rozbił na głowie pokrzywdzonego dwie butelki szklane po piwie i zadał mu znaczną, nieokreślono ilość ciosów rękoma, kopnięć oraz uderzeń drewnianym kołkiem po ciele, a opuszczając miejsce zdarzenia przewrócił na niego drzwi i przeszedł po nich.
Natomiast Alan D. zadał mu nieokreślono ilość przy czym nie mniej niż kilka uderzeń drewnianym kołkiem po ciele doprowadzając do powstania masywnej obejmującej całą jamę opłucnową lewostronnej odmy opłucnowej oraz obrzęku i masywnego krwawienia podpajęczynówkowego całego mózgowia co skutkowało zgonem pokrzywdzonego w dniu 12 października 2022 roku.
Sąd wymierzył Alanowi O. karę 15 lat pozbawienia wolności, natomiast Alanowi D. karę 13 lat pozbawienia wolności.
Obrona wnosiła o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na pobicie że skutkiem śmiertelnym i karę 2 lat pozbawienia wolności. Sąd pierwszej instancji nie zgodził się z tym.
Zgromadzony w sprawie obszerny materiał dowodowy pozwolił na uznanie winy i sprawstwa oskarżonych oraz wymierzenie im wcześniej wspomnianych kar. Oskarżeni w dniu zdarzenia spożywali alkoholi, jeździli rowerami po mieście, odwiedzali pustostany, kręcili tam krótkie filmiki, w których pokazywali jak niszczą znalezione tam przedmioty. Wybili też szybę w drzwiach jednego z budynków mieszkalnych.
W pewnym momencie ustalili, że pobiją bezdomnego, który mógł być pedofilem. Nie zweryfikowali tego w żaden sposób. W efekcie poszukiwali bliżej nieokreślonego bezdomnego. Udali się na teren pustostanu przy ulicy Krotoszyńskiej w Zacharzewie, gdzie zastali Waldemara P.
Alan O. zaczął zadawać pokrzywdzonemu ciosy. Uderzał go kołkiem, rozbił dwie butelki na jego głowie bił i kopał go. Przemoc w wydaniu oskarżonego eskalowała. W pewnym momencie przyłączył się do niego drugi oskarżony, który zadał nieustaloną, ale znaczną ilość ciosów kołkiem.
Alan O. dodatkowo opuszczając miejsce zdarzenia oddał mocz na pokrzywdzonego i przewrócił na niego drzwi. Przeszedł po nich. W efekcie doznanych obrażeń Waldemar P. doznał rozległej odmy opłucnowej oraz obrzęku i masywnego krwawienia podpajęczynówkowego całego mózgowia, co skutkowało zgonem.
W toku procesu obrona w ocenie sądu nieskutecznie dowodziła iż zamiar oskarżonych miał sprowadzać jedynie do pobicia pokrzywdzonego, ewentualnie do pobicia go ze skutkiem śmiertelnym i za takie przestępstwo powinni oni zostać skazani.
Przedmiotowego stanowiska sąd nie podzielił. Eskalacja przemocy świadczy o tym, że pierwotny zamiar pobicia przeobraził się w zamiar ewentualny doprowadzenia do śmierci pokrzywdzonego.
Aktualne na kanwie niniejszej sprawy pozostaje orzeczenie sądu najwyższego, który wypowiedział się, że sprawca działa z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego, wtedy kiedy ma on świadomość nastąpienia śmierci pokrzywdzonego i się na to godzi. Nie oznacza to, że taki sprawca musi jednocześnie chcieć, żeby taka śmierć nastąpiła, ale musi wykazać całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości nastąpienia skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego i w ocenie sądu tak właśnie było w przedmiotowej sprawie.
Oskarżeni widząc w jakim stanie znajduje się pokrzywdzony, musieli niewątpliwie uświadomić sobie iż kontynuowanie agresywnego i niezwykle brutalnego działania doprowadzić może do jego zgonu. Nie wezwali pogotowia lub innych słów służb. Pozostawili Waldemara P. w pustostanie zarośniętym roślinności, w miejscu do którego dostęp był znacznie ograniczony. Uniemożliwili tym samym udzielenie mu pomocy przez osoby trzecie, zostawiając człowieka z tak rozległymi obrażeniami głowy oraz całego ciała w dość specyficznym, oddalonym miejscu. Godzili się w ocenie sądu z jego śmiercią.
Oskarżony Alan D. dodatkowo wychodząc oddał mocz na leżącego pokrzywdzonego, a następnie rzucił na niego drzwi i przeszedł po nich wykazując zupełne lekceważenie dla życia i zdrowia i godności człowieka, także przez następnych kilka dni po zdarzeniu oskarżeni nie podjęli w istocie żadnych działań związanych z osobą pokrzywdzonego, co jednocześnie nie przeszkadzało im w spotkaniach towarzyskich.
Dlatego też w ocenie sądu uznać należy iż działali oni z zamiarem ewentualne pozbawienia życia, to skutkuje przypisaniem im zbrodni z artykułu 148 paragraf 1 Kodeksu Karnego.
Wymierzając oskarżonym kary sąd zobligowany był uczynić to w oparciu o przepisy, które obowiązywały w chwili czynu jako względniejsze. Dla sprawców zakładały one możliwość wymierzenia oskarżonym za czyn z artykułu 148 paragraf 1 jako sprawcą młodocianym w przedziale od 8 do 15 lat pozbawienia wolności lub też kary samoistnej 25 lat pozbawienia wolności oskarżenie w chwili czynu, dopiero co przekroczyli próg pełnoletniość.
Wymierzając karę młodocianemu sprawcy sąd nie może orzec kary dożywotniego pozbawienia wolności i musi… takie są nacisk na kwestię wychowawcze, by pobyt w więzieniu ich wychował a nie wyeliminował ze społeczeństwa. Wcześniej byli niekarani.
Wyrok nie jest prawomocny.
Po odczytaniu wysokości kary mamę jednego z oskarżonych ścięło z nóg.