Przed godziną 2 w nocy zaalarmowano służby ratunkowe o samochodzie, który dachował przy Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim. Na miejsce wysłano drogówkę oraz straż pożarną.
Na miejscu okazało się, że 7-letnie białe BMW typu SUV dachowało. Jego kierowca jadąc ulicą Piłsudskiego na prostym, ale mokrym odcinku drogi wpadł w poślizg. Pojazd ściął słup od doświetlenia przejścia dla pieszych, drzewo i zatrzymał się na dachu.
Kiedy przyjechały służby, na miejscu nie było kierowcy. Wewnątrz pojazdu został jeden but, a drugi poza. Ktoś mógłby pomyśleć, że zostawił go kopciuszek. Po pewnym czasie zjawiła się około 50-letnia kobieta, która zadeklarowała, że prowadziła auto i według jej wersji straciła panowanie nad autem, bo zapomniała, że posiada ono napęd na tylną oś. Mówiła też, że podróżowała z nią inna osoba, ale na miejscu już jej nie było.
AKTUALIZACJA POD ZDJĘCIAMI
Policja ustaliła, że BMW podróżowały cztery osoby. Funkcjonariusze przyjęli do wiadomości, że autem kierowała kobieta. Zabezpieczono różne ślady i trwa postępowanie w tej sprawie.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News