Młody mężczyzna porażony prądem w firmie (aktualizacja)

Udostępnij
Tweet

Koło południa doszło do dramatycznej sytuacji na terenie jednej z firm w miejscowości Kaczory w gminie Odolanów. Przenoszono metalową konstrukcję sztucznej choinki. W pewnym momencie zawadzono od przewód energetyczny.

Poszkodowany miał zostać młody pracownik (nieoficjalnie 21-letni). Z poważnymi poparzeniami został przetransportowany śmigłowcem LPR do specjalistycznego ośrodka leczenia oparzeń.

Poszkodowany ma poparzone około 40% i są to oparzenia 3. stopnia.

 

POLECANE NEWSY
Udostępnij
Tweet
CZYTAJ  Był poszukiwany. Wpadł pod Ostrowem
Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
marcin
2 miesięcy temu

wypadki się zdarzają, ale niestety ktoś to zlecił i ktoś powinien za to odpowiedzieć

Eliza
2 miesięcy temu

Zdrowia dla osób które tam były i widziały tą sytuację ZDROWIA DLA WAS!!!! i przede wszystkim zdrowia dla chłopca który ucierpiał w wypadku.

Ostatnio edytowany 2 miesięcy temu by Eliza
Stow Elek Pols
2 miesięcy temu

Czy miał SEPy?

Jozin
2 miesięcy temu

Sądzę, że nie zdążył się nawet dotknąć i jedynie się zbliżył. Aniołowie chyb tam byli…

Mario
2 miesięcy temu

Dziwna sytuacja konstrukcja widać dość ciężka gość musiał mieć krzepę że sam ją transportował tylko jak zachaczyl o linki bo nie wygląda żeby była aż tak wysoka

Kobra
odpowiada  Mario
2 miesięcy temu

Może jechał widłakiem albo paleciakiem ją ciągnął, zwracał uwagę na dół a nie zwrócił uwagi na górę i to by się zgadzało. Niestety każdego niebezpieczeństwa się nie przewidzi, sam lata temu miałem taki przypadek że otwierałem bramę roletę łamaną i ona obcierała pewien gruby kabel który biegł na zewnątrz hali i zasilał inne maszyny. Otwierając bramę złapałem za plastikową dużą poręcz i niechcący nieświadomie gdy brama otwierała się i łamała na takich prowadnicach uderzyłem w ten gruby kabel pod napięciem aż iskry poszły. Oczywiście nie wiedziałem że kabel ten wytarł się do tego stopnia. Widocznie musiało się tak dziać od dłuższego czasu być może nawet kilka miesięcy tylko po prostu nikt tego nie zauważył. Miałem szczęście chyba od Boga że mnie prąd wtedy nie zabił. Być może uratowało mnie to że cały czas trzymałem za tą plastikową poręcz bo gdybym złapał lub oparł się o te łamaną bramę to chyba prąd by mnie zabił albo zdrowo popieścił. Natychmiast poszedłem zaalarmować o całej sytuacji szefowi.

jabek
odpowiada  Mario
2 miesięcy temu

wjeżdżali ladowarkaą

Willi
2 miesięcy temu

A może czas sprawdzić warunki w jakich pracują pracownicy w takich firmach ??? Kto był odpowiedzialny za przetransportowanie i kto zlecił tą pracę . I na koniec kto nadzorował pracę z tak olbrzymim drzewkiem świątecznym ???

swoj
2 miesięcy temu

szkoda chlopaka

15 tysięcy volt, to nie w kij dmuchał.
2 miesięcy temu

Cud że żyje, to linia średniego napięcia 15kV. Pewnie choinka po malowaniu proszkowym.

Cap3lla
2 miesięcy temu

Mam nadzieję, że chłopak wróci do zdrowia.

11
0
Napisz co o tym sądziszx