Pod koniec lipca doszło do strasznego zdarzenia na drodze w Sośniach (powiat ostrowski). Jak dowiedzieliśmy się 26 lipca samochód osobowy renault scenic potrącił labradora. Pies był ciągnięty przez prawie 300 metrów.
– Wszyscy tutaj płakaliśmy. Jak on mógł nie pomóc rannemu labradorowi? – wspomina nasz informator.
Dorosły labrador waży około 50 kilogramów. Kierowca renault scenic – osoba z funkcją w Sośniach – twierdzi, że nie usłyszał uderzenia w psa i dlatego się nie zatrzymał.
– Właściciel psa chciał się polubownie porozumieć, ale kierowca renault reagował w sposób arogancki – relacjonuje nasz informator.
Bezpośrednio po zdarzeniu właściciel psa usłyszał huk. Kiedy wyszedł na drogę nie widział ani psa ani samochodu. Zaczął iść po śladach widocznych na asfalcie.
– Biedny psiak leżał patrzył w swojego właściciela i podawał mu łapkę … – wspomina ze łzami informator.
Pomimo natychmiastowego przewiezienia psa do weterynarza nie udało się uratować psa. Zmarł w trakcie drogi.
Od pojazdu odpadła tablica rejestracyjna. Samochód mieli zatrzymać mieszkańcy, którzy widzieli psa zahaczonego o pojazd.
O sprawie powiadomiono ostrowską policję.