Pałac w Mojej Woli na sprzedaż

Charakterystyczny i od lat zaniedbany Pałac w Mojej Woli został wystawiony na sprzedaż. Dotychczasowy właściciel po interwencjach pasjonatów zabytków zabezpieczył pałacyk przed dalszą degradacją. Dziś każdy może go kupić.

Sprzedający – Pan Jerzy – życzy sobie za obiekt 4,5 miliona złotych. Ewentualny kupiec poza ceną nabycia musiałby wyłożyć kolejne grube pieniądze w modernizację, a co gorsza, pod nadzorem konserwatora zabytków, który raczej nie pozwoli w duże ingerencje.

Ponadto kolejnym problemem dla inwestora mogą być sąsiadujące w bliskiej odległości od pałacu budynki zamieszkałe przez lokalnych mieszkańców. Często te kwestie były podnoszone przy pomysłach inwestorów, którzy chcieli stworzyć centrum medycyny estetycznej czy obiekt konferencyjny.

Niektórzy twierdzą, że prościej wybudować od zera na własnych zasadach tak jak będący na ukończeniu zamek w Stobnicy.

Tak obiekt zachwala sprzedawca:

Pałac wybudowany w latach 1854-1855 jako jedna z rezydencji myśliwskich księcia Wilhelma Augusta von Braunschweig-Oels. Architektura nawiązuje do stylu szkockiego. Jest to jedyny w Europie zabytek, którego elewacja wykonana jest z drewna licowanego korą dębową. Pałac posiada bogatą historię. Do 1918 roku znajdował się w granicach Prus. Od 1918 roku w granicach Polski. Od 1945 roku zagospodarowany przez polską administrację. Funkcjonował do 1990 roku pełniąc rolę leśnego ośrodka szkoleniowego.

Z uwagi na swój charakter, zespół pałacowo-parkowy w Mojej Woli mógłby zostać zagospodarowany pod kątem turystycznym. Położenie na terenie Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy, w sąsiedztwie zwartych kompleksów leśnych oraz stawów rybnych już dziś sprawia, że miejsce jest licznie odwiedzane przez turystów. Duży odsetek odwiedzających stanowią rowerzyści i motocykliści, dla których pałac jest jednym z przystanków. Moja Wola odwiedzana jest przede wszystkim przy okazji zwiedzania sąsiednich zabytków takich jak pałac Radziwiłłów w Antoninie (18 km), pałac Maltzanów w Miliczu (24 km) i pałac w Goszczu (12 km). Budynek z uwagi na mnogość pomieszczeń może posłużyć jako baza noclegowa z restauracją. Umiejętna rewitalizacja parku otworzyłaby możliwość nadania mu charakteru arboretum. Położenie z dala od ruchliwych tras może stać się atutem dla osób szukających ciszy i spokoju. Bliskie sąsiedztwo Wrocławia (55 km) pozwala dotrzeć z tego miasta w nieco ponad godzinę. Ok. 20 km od Mojej Woli znajduje się droga ekspresowa S8, która pozwala dostać się tu z Warszawy w 3,5 h.

CZYTAJ  Policjantka najlepsza w Wielkopolsce

Położenie, historia, leśna i myśliwska tradycja to atuty posiadane przez wiele dawnych rezydencji czekających na remont. Nadrzędnym atutem pałacu w Mojej Woli jest jednak wyjątkowa w skali międzynarodowej architektura. Dowodem na to jest przyciąganie setek turystów, którzy pomimo braku odpowiedniej infrastruktury gromadzą się i podziwiają korkowy pałac. Ułatwieniem dla potencjalnego nabywcy będzie to, że pałac posiada kompletną dokumentację inwentaryzacyjną i projektową. Nie bez znaczenia jest również położenie Mojej Woli na terenie Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy, który cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów. Z pewnością mógłby on uzupełnić ograniczoną obecnie bazę noclegową w tym rejonie.

Poznaliśmy nowego właściciela pałacu w Mojej Woli

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o
29 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Janek
2 miesięcy temu

Taki obiekt powinien kupić Skarb Państwa. Tylko to może go uratować.

Przedstaw się
odpowiada  Janek
2 miesięcy temu

Sp….laj z tym pomysłem! Jak najmniej skarbu państwa! Z tej komuny nigdy k…a nie wyjdziemy tak myśląc!

Janek
odpowiada  Przedstaw się
2 miesięcy temu

Poczytaj o historii zabytkowych obiektów z okolic Ostrowa. Może dotrze do Ciebie, dlaczego to napisałem. Niektórym Skarb Państwa kojarzy się tylko z „komuną”. Ciekawe dlaczego?

swoj
odpowiada  Janek
2 miesięcy temu

czytales historie i niewiesz skad to sie wzielo w prywatnych rekach!?
tacy ekonomisci od skarbu panstwa jak ty doprowadzili PL do takiej ruiny jak ten zamek!

Wredna Gocha
2 miesięcy temu

Nie jasna jest sytuacja jak ten obiekt z obiektu państwowego jakim był po 1945 roku trafić w ręce obecnego wlasciela po drodze była mowa o domu maklerskim może to kolejna afera z poprzedniej władzy a teraz obecny wlasciel żąda na swoje konto cztery i pół banki wszystko to grubymi nićmi szyte

Arek
2 miesięcy temu

Koszt zakupu 4.5 miliona remont adaptacja pod nadzorem konserwatora nie za bardzo wiadomo do jakiego celu kolejne 4 do 5 milionów wybudowanie nowego budynku aby wysiedlic rodziny z bloku co jakiś i..ota za komunę pobudowal pod pałacem kolejne 2 miliony wyburzenia starego bloku rewitalizacja parku może milion, moje gratulacje jesli znajdzie się kupiec na ten obiekt

ABC
2 miesięcy temu

a nie był on kiedys w rękach zwanego starosta?

Danuta
odpowiada  ABC
2 miesięcy temu

A może by tak coś po polsku napisać? Zrozumiale!

Staruch
2 miesięcy temu

No niestety, konserwatorzy zabytków wolą aby takie perełki znikły z powierzchni ziemi i zamieniły sie w kupę gruzu, niż mieli by pozwolić na odstępstwa przy restaurowaniu obiektów. Są to przeważnie słabi „architekci”, nie potrafiący sie przebić w realiach rynkowych i dostają ciepłą, słabo opłacaną ale pewną posadkę w urzędach. Tam mogą pokazać jaką mają władzę.

Hildegarda
2 miesięcy temu

Kto by to kupił żeby konserwator ci dyktował gdzie masz sxać i którą ręką tyłek ucierać

musielok
2 miesięcy temu

nie remontuje Pan Jerzy odebrać i koniec

Przedstaw się
2 miesięcy temu

Obiekt urokliwy ale z uwagi na nadzór konserwatora zabytków niesprzedawalny. Tak się kończy ingerencja państwa. Zawsze i we wszystko.

Obiektywny
2 miesięcy temu

Gra nie warta świeczki. Po zakupie jeszcze większy koszt pójdzie w remont i chyba nigdy się nie zwróci. Szkoda bo ładny obiekt i otoczenie ale niestety – ekonomia jest nieubłagana.

M43
2 miesięcy temu

Jeszcze bardzo dłuuuuugo będzie bezpański (będzie niszczał). Szkoda, bo mógłby odzyskać swoją świetność i służyć nam wszystkim. 🙁

Przedstaw się
odpowiada  M43
2 miesięcy temu

Prawda. Tak będzie. Tak kończy każda instytucja i każdy obiekt nad którym rękę trzyma państwo. To logiczne i nieuniknione. Ale państwo tego nie odpuści, musieliby przyznać że posada konserwatora zabytków jest zbyteczna i państwo czyli partie polityczne straciłyby jedno z koryt do obsadzania swojakami. W skali kraju pewnie z kilka tysięcy stanowisk by się znalazło w tej „branży”, łakomy kąsek do obsadzania. Więc tak jak mówisz, obiekt zniszczeje kompletnie.

29
0
Napisz co o tym sądziszx