Do trafienia pociskiem doszło na parkingu przed sklepem Dino. Mieszkańcy obawiają się kiedy na pobliskiej strzelnicy zaczynają strzelać.
Do groźnej sytuacji doszło 17 września w podkaliskiej Wolicy. Całą sytuację nagrała kamera z monitoringu. Widać jak mężczyzna oberwał prawdopodobnie pociskiem.
Na miejsce wezwano policję. Strzelanie zostało przerwane. Przesłuchano pierwszych świadków. – informuje kaliska policja. W czasie kiedy doszło do zdarzenia, odbywało się strzelanie służb korzystających ze strzelnicy, ale nie byli to członkowie Polskiego Związku Łowieckiego zarządzającego obiektem.
„Najprawdopodobniej doszło do niekontrolowanego i nieprzewidzianego w regulaminie strzelnicy wystrzału z broni krótkiej. Pocisk znaleziony przy osobie poszkodowanej nie miał śladów otarcia. Obecnie nikt nie jest w stanie stwierdzić, co się wydarzyło, wyjaśni to policyjne postępowanie”.
Łowczy Okręgowy podkreślił w rozmowie z Radiem Centrum, że ze strzelnicy korzystają różnego rodzaju służby. Obiekt w okresie wiosenno – letnim działa cztery dni w tygodniu. A mieszkańcy nie ukrywają, że mimo zapewnień o odpowiednich zabezpieczeniach strzelnicy i wszystkich atestach, boją się każdego wystrzału.
„Kule bardzo często latają po okolicy. Nie raz wyciągaliśmy je np. z elewacji, sąsiad musiał naprawić dach, bo mu przeciekał. A teraz takie zdarzenie. Często słyszymy serie wystrzałów i to nie jest broń myśliwska” – mówi jeden z mieszkańców w rozmowie z Radiem Centrum.
Przyznaje, że płot strzelnicy jest wysoki, więc jeśli dochodzi do takich zdarzeń, to znaczy, że ktoś nieodpowiedzialnie lub bez nadzoru oddaje wystrzał. A do tego jest hałas. Od wielu lat interweniują w tej sprawie i bez skutku.
Czy coś się zmieni? Czas pokaże.