Jak to możliwe, że nikt przez kilka dni nie zauważył ciała mężczyzny w samochodzie zaparkowanym pod jednym z marketów? Ostatnie dni w Pleszewie upłynęły pod znakiem strasznych odkryć. Po tym, jak uczniowie znaleźli zwłoki mężczyzny w pustostanie przy ulicy Kilińskiego, doszło do kolejnego, równie tragicznego zdarzenia.
W miniony piątek przechodzień zauważył mężczyznę bez oznak życia w samochodzie zaparkowanym przy markecie na ulicy Armii Poznań w Pleszewie. Niestety, po przyjeździe służb ratunkowych okazało się, że mężczyzna nie żyje.
Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Oględzin dokonał też prokurator. Wstępne ustalenia wskazują, że zwłoki mogły znajdować się w samochodzie nawet od kilku dni, o czym świadczył ich stan.
Zmarły został zidentyfikowany. To 40-letni mieszkaniec okolic Jarocina. Wstępna przyczyna śmierci to naturalne przyczyny.
Fakt, że samochód mógł być zaparkowany przez kilka dni, a nikt nie zwrócił uwagi na znajdującego się w nim mężczyznę, budzi wiele pytań. To kolejny przypadek, który pokazuje, jak łatwo przejść obojętnie obok tragedii.
Dwa podobne zdarzenia w krótkim czasie
Oba przypadki odkrycia zwłok w Pleszewie w krótkim czasie to niewątpliwie szok dla mieszkańców miasta. Policja prowadzi śledztwo w obu sprawach, aby ustalić dokładne okoliczności zdarzeń.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News