Do ostrowskiego szpitala trafił 10-letni chłopiec, który został pogryziony przez psa rasy Akita Inu. Zwierzę nie miało założonego kagańca.
Do incydentu doszło 1 listopada. Około godziny 16:30, kiedy chłopiec bawił się piłką ze swoim dziadkiem.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, ustalili, że pies ugryzł chłopca, gdy ten przebywał pod opieką dziadka, 64-letniego mieszkańca Kierzna (powiat kępiński). Ze wstępnych ustaleń wynika, że właściciel psa nie zachował odpowiednich środków ostrożności podczas wyprowadzania zwierzęcia na spacer, a pies nie miał na sobie kagańca, co mogło zapobiec atakowi.
Zdarzenie wzbudziło wiele pytań o bezpieczeństwo i odpowiedzialność właścicieli zwierząt. Jak poinformował mł. asp. Filip Ślęk z Zespołu Prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kępnie, właściciel psa posiadał ważną kartę szczepień zwierzęcia, co było jednym z obowiązkowych wymogów w zakresie opieki nad psem. Niemniej jednak, brak kagańca okazał się kluczowym zaniedbaniem, które doprowadziło do tej sytuacji. Właściciel psa został ukarany mandatem karnym, a sprawa może mieć dalsze konsekwencje prawne — mężczyzna może bowiem odpowiadać za narażenie dziecka na utratę zdrowia lub życia.
Chłopiec opuścił szpital na drugi dzień.
Do pogryzień dzieci przez psy dochodzi stosunkowo rzadko, ale takie incydenty mogą mieć poważne skutki psychiczne i fizyczne. Odpowiedzialność właścicieli zwierząt za ich bezpieczeństwo i przestrzeganie przepisów w zakresie trzymania zwierząt na smyczy i w kagańcu jest kluczowa.
Wypadek w Kierznie jest przestrogą dla wszystkich właścicieli zwierząt, by nie zaniedbywali zasad bezpieczeństwa, zwłaszcza w miejscach publicznych lub w pobliżu dzieci.