Kobieta nie przeżyła potrącenia na przejściu (ZDJĘCIA)

Widziałem już dużo jako zawodowy kierowca. Ale najgorszymi kierowcami są ci niezdecydowani, którzy hamują dosłownie do zera przed skrętem w prawo lub hamują na zielonym.

Albo piesi którzy spacerkiem przemierzają przez przejście, lub ci którzy pogaduchy przy pasach robia

Mlodzi kierowcy niczym bogowie jadący 100 w zabudowanym, wyprzedzający na podwójnej ciągłej.

Uwielbiam za to jedna staruszkę z ciężka noga, która podwiozła mnie kiedyś. Ruszą na zielonym, że wpycha w fotel, wjezdza w zakręt z taką lekkością, jeździ przepisowo wypasiona bryką, 50 lat bez mandatu. Jeździła codziennie do pracy 50 km. Pozdrawiam panią Stasię.

Gdybym miał taki syf w aucie jak on to baba by mnie z torbami puściła

Jak widać na załączonym obrazku . Jaki kram taki pan . Ten kierowca nie był zainteresowany jazdą tylko aby coś zjeść lub wypić . Syfiasty łeb , a co najlepsze nie był jakiś szybki ten wóz , Fiat pewnie sprawny był dwadzieścia lat temu . Mój znajomy ma do lasu gdzie z psem na spacery jeździ lepszy porządek . Ale pewnie sąd go oceni jak najlepiej .

Sądząc po zdjęciach, zniszczeniach, umiejscowieniu pojazdu i ciała wzgledem owego przejścia dla pieszych, było zdecydowanie więcej niż przepisowe 50. Najpewniej pierwsza własna fura i wnioskując po wewnątrzu kabiny, kierowca/właściciel ma wielce luźne podejście do powszechnie przyjętych norm, w tym do przepisów drogowych. Tyle czasu się udawało, aż w końcu się nie udało i ktoś przypłacił to życiem.

Kolejna ofiara, źle wytlumaczonego pierwszeństwa, na przejściu dla pieszych. Tak sobie myślę, że jako współwinny/ współwinni powinna być grupa, lub grupa, która wprowadziła przepis o pierwszeństwa dla pieszych, oraz kierowca.