Winda grozy – w środku były 3 osoby

W cichym, ponurym wieżowcu przy ulicy Dembińskiego 12 w Ostrowie Wielkopolskim, czas zatrzymał się na chwilę – a wraz z nim trójka ludzi, którzy przeżyli tam koszmar, którego nie zapomną do końca życia.

Był niedzielny, późny wieczór, gdy trzej mieszkańcy osiedla wsiedli do starej, metalowej kabiny windy z 1978 roku. Drzwi zamknęły się za nimi z głuchym echem, a silnik zaskrzypiał, z trudem podnosząc ich ku górze. Winda zaczęła swą podróż, lecz nagle – uderzenie, gwałtowne szarpnięcie i martwa cisza. Kabina zatrzymała się pomiędzy pierwszym a drugim piętrem.

Lęk narastał z każdą sekundą. Duszna, klaustrofobiczna przestrzeń wypełniała się przerażeniem, gdy przyciski nie reagowały na desperackie naciskanie. Czy to awaria? A może coś więcej? Trójka uwięzionych wstrzymała oddech, wsłuchując się w ciszę… i wtedy usłyszeli coś jeszcze. Stłumiony, metaliczny jęk – jakby winda miała się nagle zerwać.

Jeden z pasażerów sięgnął po telefon. Po drugiej stronie usłyszeli spokojny przedstawiciela służb ratunkowych, który zapewnił ich, że pomoc już nadchodzi. Jednak minuty dłużyły się jak godziny. W dusznej, ciemnej pułapce powietrze wydawało się ciężkie jak ołów, a cienkie ściany kabiny zdawały się zacieśniać wokół nich.

W końcu, po dziesięciu minutach, które zdawały się wiecznością, winda drgnęła. Udało się otworzyć drzwi, a trójka więźniów ponownie ujrzała światło dnia. Byli cali, przytomni, choć bladzi i wstrząśnięci. Tajemnicza winda z 1978 roku znów pokazała swoją mroczną stronę.

Czy to była tylko zwykła awaria, czy może duch przeszłości uwięziony w stalowych mechanizmach starej windy próbował opowiedzieć swoją historię? Nikt nie zna odpowiedzi… Ale mieszkańcy Dembińskiego 12 jeszcze długo będą pamiętać tę noc pełną grozy.

Jeden z odcinków nt. wiekowych wind w ostrowskich wieżowcach

 

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  TŻ Ostrovia triumfuje w pierwszym sparingu sezonu!

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mariusz
10 minut temu

Do niczego to opowiadanie. Żadnego dramatyzmu, żadnego punktu kulminacyjnego, żadnego stopniowania emocji. Powinien dodać kilka wstrząsów, kiedy to pasażerowie winfy byli już pewni, że runą w dół. Powinien nastapić wybuch paniki, kiedy to jeden z pasażerów uspokoił drugiego psychologiczną zagrywką. A gdzie ranni? Przecież musi tu jeszcze nastąpić wyścig z czasem – pomoc nadejdzie na czas, albo ofiara wykrwawi się na śmierć!

No, chyba że to miał być artykuł informacyjny. To wtedy już zupełnie do bani!

Marzena
10 minut temu

Nie wierzę co czytam:0

Tomek
13 minut temu

Za komuny to była norma, że te windy stawały. A dziś wszyscy mają koszmar. Schody nigdy nie zawodzą. Sezon ogórkowy to w wakacje.

75thecrow
18 minut temu

Na Szamarzewskiego w latach 80 taka winda która wtedy była nowa zmiażdżyła jednego z mieszkańców ze skutkiem śmiertelnym

4
0
Napisz co o tym sądziszx