Dramat, który rozegrał się w ośrodku wychowawczym w Tomisławicach (powiat sieradzki), wstrząsnął całą Polską. 16-letnia Oliwia straciła życie w bestialski sposób, zadźgana nożem przez swojego byłego chłopaka, Daniela M. Sąd w Sieradzu 24 marca skazał go na 25 lat więzienia.
Przebieg zbrodni – zazdrość, która doprowadziła do tragedii
Oliwia znała swojego oprawcę i nie podejrzewała, że jest zdolny do takiego okrucieństwa. 20-letni Daniel M. pod osłoną nocy został wpuszczony do pokoju przez jego partnerkę – Oliwię. Między nastolatkami doszło do kłótni, która zakończyła się dramatycznie – mężczyzna wyciągnął ukryty w plecaku nóż i zadał Oliwii aż 11 ciosów.
To jednak nie wystarczyło oprawcy. Po zamordowaniu dziewczyny zaatakował jeszcze pięć innych osób – czterech wychowanków placówki i jedną z opiekunek, panią Katarzynę. Wszyscy zostali ranni, ale przeżyli. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i został zatrzymany w swoim domu.
Proces i wyrok
Proces Daniela M. ruszył w październiku 2024 roku. Mimo przytłaczających dowodów, oskarżony nie przyznał się do winy. Próbował obarczyć odpowiedzialnością swoją ofiarę. – Był chorobliwie zazdrosny. Nie pozwalał Oliwii na kontakty z innymi – mówiła w sądzie matka zamordowanej dziewczyny.
Obrońca próbował podważyć dowody, twierdząc, że krew oskarżonego pobrano zbyt późno, a jego agresję mogła wywołać kofeina z napojów energetycznych. Fakty jednak mówiły same za siebie – Daniel M. przyszedł „na randkę” uzbrojony w nóż, młotek i toporek. Sąd nie miał wątpliwości, że działał z premedytacją.
Surowy, ale wyważony wyrok
24 marca 2025 roku zapadł wyrok – 25 lat więzienia. Sędzia Jacek Wojdyn jasno wskazał, że oskarżony działał brutalnie i metodycznie. – Nieprzypadkowo pojawił się w placówce uzbrojony w nóż i toporek – argumentował.
Jednak mimo ogromnej skali okrucieństwa, sąd wziął pod uwagę młody wiek sprawcy i uznał, że wciąż istnieje szansa na jego resocjalizację. Po 20 latach Daniel M. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. – Chodzi o to, by sprawcę wychować, a nie całkowicie wyeliminować ze społeczeństwa – mówił sędzia.
Dodatkowo sąd przyznał zadośćuczynienie dla ranionych wychowanków ośrodka – po 50 tysięcy złotych dla każdego z nich.
Czy sprawiedliwości stało się zadość?
Wyrok budzi mieszane uczucia. Z jednej strony, to surowa kara, z drugiej – rodzina Oliwii i opinia publiczna zastanawiają się, czy 25 lat więzienia to wystarczająca cena za tak brutalne morderstwo. Czy Daniel M. zasłużył na drugą szansę? A może powinien do końca życia pozostać za kratami? Sąd wziął także pod uwagę bardzo dobrą opinię Daniela w lokalnym środowisku.

Ta tragedia to przestroga, jak niebezpieczna może być chorobliwa zazdrość i przemoc w młodym wieku. Oliwia miała przed sobą całe życie. Zostało jej odebrane w sposób bestialski. Czy wyrok przyniesie ulgę jej bliskim?
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News