Dramatyczne sceny rozegrały się na leśnym odcinku drogi w Masanowie. To miał być rutynowy patrol – do czasu, gdy kierowca mercedesa, który przekroczył prędkość, postanowił nie zatrzymać się do kontroli. Zaczęła się szalona ucieczka, która o mały włos nie zakończyła się tragedią!
Policjanci ruszyli w pościg za uciekającym autem. Wydawało się, że kontrolują sytuację, ale wszystko zmieniło się w jednej chwili. Kiedy kierowca mercedesa nagle skręcił w lewo, radiowóz – jadący prawą stroną osi – wpadł na sypką nawierzchnię. Kierowca policyjnego hyundaia nie miał już szans na reakcję. Chwilę później rozległ się huk – radiowóz uderzył prosto w drzewo.
Na miejscu zapanowała groza, ale wydarzył się mały cud. Młodzi funkcjonariusze wyszli z rozbitego pojazdu bez ani jednego zadrapania! Nie była nawet potrzebna interwencja karetki. To naprawdę szczęście w nieszczęściu – gdyby uderzenie nastąpiło mocniej lub pod innym kątem, konsekwencje mogłyby być tragiczne.
Sprawca ucieczki wciąż jest na wolności, ale nie na długo. Policja ma już namiary na właściciela mercedesa. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – jego zatrzymanie to tylko kwestia czasu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News