Zaginęła. 39-letnia kobieta ostatni raz widziana była 10 lutego 2025 roku około godziny 11:00 przy ul. Tuwima w Słupsku. Od tamtej chwili – ani słowa, ani znaku życia. Jej najbliżsi żyją w nieustannej niepewności, z każdą godziną tracąc nadzieję, że to tylko chwilowa cisza.
Jowita Piechowska zniknęła bez pożegnania. Nie odezwała się do nikogo z rodziny, nie zostawiła wiadomości, nie powiedziała, gdzie idzie. Tylko cisza. Z ustaleń policji wynika, że mogła przebywać w marcu na terenie Ostrowa Wielkopolskiego, jednak to jedynie ślad – zbyt słaby, by dał odpowiedź, zbyt niejasny, by przyniósł spokój.
– Każdy dzień to czekanie. Może się odezwie, może ktoś ją zobaczy. Żyjemy w napięciu, nie wiedząc nic – mówią bliscy zaginionej.
Jowita Piechowska prowadziła koczowniczy tryb życia, co utrudnia poszukiwania. Ale czy można zniknąć całkowicie? Ktoś musiał ją widzieć. Może siedziała na ławce w parku. Może spała na dworcu. Może przemknęła niezauważona ulicą, zbyt pochłonięta myślami, by spojrzeć komuś w oczy.
Jeśli masz jakąkolwiek informację – cokolwiek, co może pomóc w odnalezieniu Jowity – prosimy: nie wahaj się. Zadzwoń pod numery 47 74 20 111, 47 74 20 545 lub 112. Twój telefon może być tym jednym, który przerwie dramatyczną niepewność.
Rysopis zaginionej:
- wzrost: 162 cm
- drobna budowa ciała
- włosy ciemne, średniej długości do ramion
- oczy brązowe
- nos normalny
- uszy przyległe
- tatuaż na lewej łopatce
Każda godzina milczenia to kolejna godzina strachu. Każdy dzień bez wieści to dzień w zawieszeniu. Pomóż odnaleźć Jowitę. Pomóż przywrócić rodzinie spokój.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News